Wpis na Twitterze kancelarii premiera odnosił się do tzw. godziny policyjnej. "Obowiązuje apel o nieprzemieszczanie się z 31 grudnia 2020 r. na 1 stycznia 2021 r. w godz. 19.00-6.00" - napisano. Tzw. godzina policyjna (zakaz nią formalnie nie jest) wywoływała wiele kontrowersji m.in. po stronie prawników, którzy zwracali uwagę na brak podstawy prawnej.
Początkowo jednak rządzący, m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski, mówili o zakazie przemieszczania się w noc sylwestrową. We wtorek jednak sam Mateusz Morawiecki już "apelował". - Prosimy i apelujemy o pozostanie w domach. My godziny policyjnej nie wdrażamy. Aby ona mogła być zastosowana, to - za zgodą prezydenta - należałoby wdrożyć stan wyjątkowy - mówił.
Wpis o "obowiązującym apelu" w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia szybko został usunięty, ale zachowały się zrzuty ekranu. "'Obowiązuje APEL'. Ten pisowski 'apel', jako niewidoczne źródło prawa, to jest przed ustawą? Za rozporządzeniem?" - ironizuje na Twitterze senator KO Krzysztof Brejza.
Na tweeta zwrócił też uwagę Robert Biedroń:
Czy ostatecznie w sylwestra można wychodzić z domu? Próbował wytłumaczyć to na antenie TVN24 Piotr Müller, rzecznik rządu. Jak mówił, policja "będzie egzekwowała zakazy" dotyczące wychodzenia z domu w sylwestra w godzinach od 19:00 do 6:00 rano 1 stycznia. - Jedna to kwestia zakazów, które obowiązują już dłuższy czas, czyli m.in. zgromadzeń publicznych - limit do 5 osób. Druga kwestia to zakaz przemieszczania się (...). Jest to obowiązujące prawo i oczywiście apelujemy, by je przestrzegać - podkreślał. - Zasada jest od początku jasna: trzeba być po prostu odpowiedzialnym. Wychodzenie i gromadzenie się w czasie sylwestra nie ma nic wspólnego z troską o to, by epidemia była ograniczana - mówił Müller.
***
Szczepionka przeciw COVID-19 pozwoli nam pokonać pandemię, wrócić do normalności i ochronić życie i zdrowie wielu osób. Poniżej zamieszczamy pakiet niezbędnych i najważniejszych informacji o sczepieniach udostępnionych przez Światową Organizacją Zdrowia.