Ministerstwo Spraw Zagranicznych chce, by wszystkie resorty uspójniły politykę dotyczącą kwestii używania określenia gender i akceptowania dokumentów, które je zawierają. Jak wynika z ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej", MSZ zwróciło się do polskiego rządu z prośbą o wydanie określonych wytycznych w tej sprawie dla wszystkich resortów.
Termin gender jest uznany przez nauki społeczne i humanistyczne - oznacza płeć społeczno-kulturową, czyli zespół uwarunkowań dotyczących kształtowania się norm zwyczajowo przypisywanych kobietom i mężczyznom. Kwestię tę podejmują naukowcy zajmujący się tzw. gender studies, które odbywają się na uniwersytetach na całym świecie, a w Polsce - m.in. na Uniwersytecie Warszawskim i w Polskiej Akademii Nauk. Jednocześnie naukowo nie potwierdzono istnienia terminu "ideologii gender", którego używają m.in. politycy PiS czy przedstawiciele Kościoła.
Jak podaje "DGP", przyjęcie wytycznych przez rząd miałoby oznaczać, że Polska określa się jako kraj "wolny od polityki gender". Do tej pory oficjalnej linii programowej w tej sprawie nie było, a stanowiska zajmowały tylko poszczególne resorty (najbardziej krytycznie do określenia odnosiło się kierowane przez Zbigniewa Ziobrę ministerstwo sprawiedliwości). Uspójnienie podejścia miałoby według MSZ pomóc m.in. w kontekście akceptowania niektórych dokumentów na arenie międzynarodowej. "DGP" wskazuje, że może chodzić o wiele unijnych dokumentów, a także m.in. o konwencję stambulską, w której słowo "gender" pojawia się wielokrotnie - znalazł się w niej zapis, że dokument przeciwdziała przemocy domowej popełnianej ze względu na płeć, tj. kierowanej według statystyk częściej przeciwko kobietom, ale nie tylko - w konwencji jasno wskazano, że ofiarami przemocy domowej padają także mężczyźni.
W przeszłości, przed 2015 r. w szczególności, zdarzało się, że Polska akceptowała dokumenty, które zawierały ten zapis. W związku z tym czasami mogą pojawiać się sytuacje, w których pod jakimś wcześniejszym dokumentem znajduje się nasz podpis i zmiana polityki w tym zakresie wymaga podjęcia na nowo decyzji
- mówi cytowany przez gazetę wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Za wydaniem wytycznych ws. gender dla wszystkich resortów są politycy Solidarnej Polski, którzy w lipcu domagali się wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Ostatecznie premier poprosił Trybunał Konstytucyjny o zbadanie zgodności treści dokumentu z konstytucją, ale temat powrócił - w ostatni poniedziałek przedstawiciele Ordo Iuris skierowali do Sejmu projekt ustawy dotyczący wypowiedzenia jej.