Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka był gościem portalu Wirtualna Polska. Został zapytany m.in. o wypowiedź wicepremiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że podczas interwencji policji, w wyniku której kobiecie złamano rękę w trzech miejscach, doszło do nadużycia.
- Złamanie ręki było nadużyciem i trzeba z tego wyciągnąć wnioski. Ale nie zapominajmy też, że to były nie tylko demonstracje nielegalne, ale także w sposób jak najbardziej bezpośredni skrajnie szkodliwe - mówił Kaczyński, którego słowa cytuje portal shareinfo.pl.
Ciarka zadeklarował, że nie widzi problemu, by przeprosić. Jednocześnie podkreślił, że czynności wyjaśniające w tej sprawie nadal są prowadzone. Według niego mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku, gdyż do złamania spiralnego doszło w momencie, gdy kobieta była przenoszona.
- W momencie, kiedy policjant jest niesłusznie oskarżany w związku z używaniem środków przymusu bezpośredniego, my będziemy takiego policjanta bronić do samego końca, ale w momencie, kiedy prokuratura czy sąd stwierdzi, że taki funkcjonariusz postępował niewłaściwie, wówczas należy przeprosić i wyciągnąć z tego wnioski, a w stosunku do funkcjonariusza konsekwencje - powiedział Mariusz Ciarka.
Dopytywany o to, czy Jarosław Kaczyński pospieszył się z oceną wspomnianej sytuacji, rzecznik Komendanta Głównego Policji stwierdził, że jest to pytanie odnoszące się do bieżącej polityki i trudno mu się do niego odnieść. Powiedział też, że nie wiadomo, czy prezes PiS miał na myśli dokładnie tę sytuację, bo pod adresem policji pada wiele oskarżeń o nadużycia.
Mariusz Ciarka został zapytany także o działaczkę grupy Polskie Babcie Katarzynę Augustyniak, która znana jest jako Babcia Kasia. Stołeczna policja opublikowała na Twitterze nagranie, stwierdzając, że kobieta opluła funkcjonariusza na służbie.
"Po informacjach, jakie pojawiły się między innymi na FB o tym, że przy kościele Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu może odbyć się protest, policjanci zabezpieczyli to miejsce. Po godzinie 15:00 przed świątynią zebrały się dwie niewielkie grupy osób o odmiennych poglądach. [....] Jedna z osób, kobieta zachowywała się prowokacyjnie wobec innych ludzi. Wymachiwała flagą trzymaną w ręce przed ich twarzami. Gdy jeden z policjantów chciał zwrócić kobiecie uwagę na niewłaściwe zachowanie, zsunęła ona z twarzy maseczkę i opluła funkcjonariusza. W czasie podjętej wobec niej interwencji kobieta kopnęła policjanta" - czytamy we wpisach policji z 19 grudnia.
Katarzyna Augustyniak została zatrzymana. Postawiono jej zarzut naruszenia nietykalności i znieważenia funkcjonariusza, za co grozi jej kara pozbawienia wolności do trzech lat.
- Każdy, niezależnie od tego, jakie środowisko reprezentuje czy w jakim jest wieku, jakiej orientacji musi ponosić konsekwencje swojego niewłaściwego zachowania - skomentował Ciarka, dodając, że agresja wobec policjantów, którzy wykonują swoje obowiązki zawodowe, jest dla niego niezrozumiała.