Jak podaje Onet, powołując się na PAP, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości został zapytany w Sejmie o to, co się dzieje z projektem Andrzeja Dudy dotyczącym aborcji. Prezydent przygotował ustawę, w której wprowadzona jest przesłanka umożliwiająca przerwanie ciąży w przypadku tak zwanych wad letalnych (śmiertelnych) płodu. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z końca października zakłada natomiast, że każda aborcja przeprowadzona z przesłanek embriopatologicznych, jest niezgodna z konstytucją.
Projekt ustawy Andrzeja Dudy wpłynął do Sejmu 30 października i już na początku listopada zająć się nim miała sejmowa komisja. Jej posiedzenie zostało jednak odroczone z powodu epidemii koronawirusa. O dalsze losy projektu zapytany został Ryszard Terlecki.
- Czekamy na uzasadnienie Trybunału Konstytucyjnego. Uważam, że Trybunał rozstrzygnął wątpliwości, więc już nie jest potrzebny dodatkowy element w postaci tej ustawy, ale poczekamy na orzeczenie, na opublikowanie - odpowiedział. Wicemarszałek Sejmu dodał, że spodziewa się publikacji orzeczenia wyroku TK w styczniu 2021 roku.
Ryszard Terlecki dopytywany był o to, czemu orzeczenie w ogóle zapadło i dlaczego stało się to w momencie, gdy cała uwaga powinna być skupiona na walce z epidemią. - Moment zawsze był zły. My zawsze chcieliśmy bronić dzieci z zespołem Downa, więc kiedyś to musiało nastąpić. Okazało się, że wywołało to bardzo mocne kontrowersje, ale myślę, że sprawa jest słuszna i zostanie wprowadzona w życie - stwierdził szef klubu PiS.
Politykowi przytoczono też fragment rozmowy Jarosława Kaczyńskiego w "Rzeczpospolitej", który ocenił, że nie będzie większości w Prawie i Sprawiedliwości dla rozwiązań zaproponowanych przez Andrzeja Dudę. - Prezes ma zawsze rację - odparł Terlecki.