Ryszard Czarnecki został zapytany przez dziennikarza Radia Plus o decyzję Sądu Administracyjnego, który ukarał europosła grzywną w wysokości 30 tysięcy złotych. Sąd nakazał też przeprosić Różę Thun za porównanie jej do szmalcowników.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział na pytanie, czy w całości wykonał wyrok sądu. - Wpłaciłem i jednocześnie zgodnie z prawem, prawo szanuję, odwołuje się od wyroku sądu w tej kwestii. Jak będzie taka decyzja Sądu Najwyższego, to oczywiście będę ją respektował. Można się odwołać? Można. Poczekam na decyzję sądu w tym zakresie - odpowiedział polityk, zaznaczając, że nie przeprasza Róży Thun.
- Dlaczego pan po prostu nie przeprosi za te nieeleganckie, niegrzeczne słowa i nie zamknie sprawy? - zapytał eurodeputowanego dziennikarz. Ryszard Czarnecki powiedział, że zawsze będzie krytykował polityków, którzy "narzekają" na swój kraj. - Bardzo negatywnie oceniam polityków, którzy opłacani przez polskich podatników, skarżą się na własny kraj na przykład w niemieckich mediach. Będę bardzo krytyczny wobec takich postaw i takich ludzi - dodał eurodeputowany.
Ryszard Czarnecki został ukarany za słowa, które padły w styczniu 2018 roku w wywiadzie dla portalu Niezależna.pl. Polityk powiedział wtedy: "Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (...) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję".
Reakcja eurodeputowanego miała być komentarzem na wcześniejszy wywiad Róży Thun, która mówiła o sytuacji w Polsce pod rządami PiS. Wystąpienie polityk pojawiło się w materiale niemiecko-francuskiej telewizji.