Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin miał podjąć decyzję o odwołaniu ze stanowiska jednego z wiceministrów w resorcie, Janusza Kowalskiego - wynika z informacji PAP.
Utrata stanowiska przez polityka Solidarnej Polski ma mieć związek z jego publicznymi wypowiedziami dot. wyników szczytu Rady Europejskiej. "Nie pomogła" też jego wypowiedź o tym, że nie zamierza zaszczepić się na koronawirusa.
Kowalski odniósł się do tych informacji we wtorek w rozmowie na antenie RMF FM. - Nie PAP zmienia skład rządu - powiedział. Podkreślił, że obowiązuje umowa koalicyjna. Jednak według informacji PAP-u właśnie na podstawie tej umowy Kowalskiego na stanowisku wiceministra ma zastąpić inna osoba z Solidarnej Polski. - Nie widzę powodu, dla którego miałbym się podawać do dymisji - powiedział.
Kowalski - jak cała partia Zbigniewa Ziobry - wyzywał rząd i premiera do twardego stanowiska w sprawie powiązania unijnego budżetu z przestrzeganiem praworządności. Jednak jego wypowiedzi były ostrzejsze od większości polityków SP. Wielokrotnie powtarzał hasło "weto albo śmierć", a po zgodzie Mateusza Morawieckiego na porozumienie w Brukseli mówił o "utracie części niepodległości".
- Premier Mateusz Morawiecki odpowiada przed Bogiem, narodem i historią za to, że podjął decyzję, (...), która doprowadzi do odebrania Polsce części suwerenności - powiedział Kowalski w poniedziałek w rozmowie z "Rzeczpospolitą". W weekend Solidarna Polska na posiedzeniu zarządu głosowała nad wyjściem ze Zjednoczonej Prawicy. Wiceminister powiedział, że to on złożył ten wniosek, który ostatecznie przepadł w głosowaniu.
Kowalski jest znany z co najmniej kontrowersyjnych wypowiedzi. Także w poniedziałek deklarował, że - podczas gdy rząd ogłasza narodowy program szczepień - on szczepionki na kornawirusa nie zamierza przyjmować. Sam chorował już na COVID-19.