- Na chwilę obecną nie zaszczepię się przeciwko koronawirusowi. Uważam, że jest to kwestia wolności i decyzji każdego człowieka - powiedział w programie "Newsroom" WP Janusz Kowalski, wiceminister aktywów państwowych.
- Mówię to w swoim imieniu. To jest moja decyzja. Każdy podejmuje je według własnego uznania i w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Uważam, że polskie państwo nie może zmuszać nikogo do tego, żeby się zaszczepił. Nie decyduję ani o pana [redaktora - red.] zdrowiu, ani o zdrowiu tysięcy Polaków. To decyzja wolnościowa i proszę pozwolić mi na to, bym miał w tej sprawie własne zadanie - dodał poseł Solidarnej Polski, zaznaczając, że jest to "decyzja wolnościowa".
Kowalski podkreślił też, że mówi "w swoim imieniu" i nie namawia nikogo do tego, by się szczepił i lub nie. - To mój pogląd oparty na mojej wiedzy. Pan zadał to pytanie, to po raz pierwszy się na ten temat wypowiadam - oświadczył, zaznaczając, że chce, by "jego prawo do wolności zostało uszanowane", ponieważ on szanuje takie prawo w przypadku innych osób.
Przypomnijmy, że w październiku wiceminister aktywów państwowych poinformował, że jest zakażony koronawirusem.
Zgodnie z założeniami rządowego programu, szczepienia przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 mają ruszyć w styczniu lub lutym 2021 roku. Poprzedzi je specjalna kampania informacyjna. Same szczepionki mają być darmowe, dobrowolne i dwudawkowe. W pierwszej kolejności produkt trafi do pracowników służb medycznych. Później do pracowników i mieszkańców DPS-ów, osób powyżej 65. roku życia i zakładów opiekuńczo-leczniczych czy służb mundurowych. Później szczepionka przeznaczona będzie dla osób młodszych, które mają choroby współistniejące. Na końcu trafi do pozostałych chętnych.
- Ja i moi koledzy z rządu powinniśmy zaszczepić się w pierwszej kolejności, żeby dać dobry przykład i pokazać, że szczepienie przeciwko koronawirusowi jest bezpieczne - powiedział w ubiegłą środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Pytany, czy zaszczepi się przed kamerami, odparł: - Nie czuję takiego statusu bycia celebrytą.
Niedzielski dodał, że resort zdrowia będzie przekonywał wszystkich do zaszczepienia się. Zwrócił uwagę, że grupę niezdecydowanych stanowią osoby w wieku do 40 lat. - Myślę też, że w związku z tym trzeba szukać autorytetów, które w tej grupie (...) są respektowane i to oznacza pewnie, że trzeba poszukać kogoś, kto dociera do ludzi młodszych - dodał.
- Mogę obiecać, że się zaczepię, jeżeli lekarz na to pozwoli, bo przed każdym sczepieniem będzie przeprowadzany wywiad. Będę namawiał do tego innych - zadeklarował w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
W trakcie konferencji prasowej, na której przedstawiono założenia Narodowego Programu Szczepień, przedstawiciele rządu - w tym minister zdrowia oraz szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk - poinformowali o udogodnieniach, których celem będzie przekonanie Polaków do masowych szczepień. Pierwszym z nich będzie traktowanie osób zaszczepionych jako ozdrowieńców. W związku z tym nie będą one musiały przechodzić kwarantanny po powrocie do Polski. Dodatkowo jeśli współmieszkaniec zakaże się koronawirusem, to osoba zaszczepiona nie będą musiały przechodzić kwarantanny. Zaszczepieni nie będą także wliczani do limitu osób w czasie spotkań.