12 grudnia informowaliśmy, że kanadyjska rozgłośnia 1320 CJMR zerwała współpracę z Radiem Maryja. Powodem decyzji o zakończeniu trwającej 20 lat kooperacji były oskarżenia o szerzenie nienawiści i antysemityzmu w audycjach radia o. Tadeusza Rydzyka.
"Przesyłamy pismo anulujące naszą obecną umowę ze skutkiem natychmiastowym. Ostatnia emisja odbyła się 6 grudnia 2020 roku" - napisał w mailu do Radia Maryja wicedyrektor rozgłości CJMR Matt Caine.
Radio Maryja skomentowało decyzję byłych już partnerów z Kanady, pisząc, że stawiane zarzuty są absurdalne.
"Powodem zerwania umowy miały być absurdalne zarzuty o to, że rozgłośnia rzekomo podpala świat nienawiścią i antysemityzmem. To kłamstwo. [...] Umowę zerwano na podstawie pomówień, nie analizowano żadnych audycji i treści przekazywanych przez Radio Maryja. To działania antydemokratyczne, które marginalizują katolików w Kanadzie i kanadyjską Polonię" - czytamy w stanowisku Radia Maryja.
Rozgłośnia o. Tadeusza Rydzyka powołała się także na słowa członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji prof. Janusza Kaweckiego.
- Powinno się złożyć skargę na operatora, że bez uzasadnienia, na podstawie tylko ogólnikowych zarzutów wystąpił przeciwko nadawcy i go wykluczył, pomimo podpisanej umowy - skomentował Kawecki.
Z pisma, jakie Matt Caine wysłał do Radia Maryja, wynika, że we wrześniu 2020 roku kanadyjska rozgłośnia dała szansę swojemu polskiemu partnerowi, aby ten ustosunkował się do krytyki. Przedstawioną odpowiedź uznano za niewystarczającą, bo nawet nie odnosiła się do dowodów zaprezentowanych w analizach organizacji żydowskiej B'nai Brith. Kopię listu, który CJMR wysłała do o. Jacka Cydzika, dyrektora Centrali Radia Maryja w Kanadzie, opublikował na Facebooku kanadyjski polityk polskiego pochodzenia, Thomas A. Lukaszuk.