Jadwiga Emilewicz gościła w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24. Odniosła się do słów Zbigniewa Ziobry nt. ewentualnego kompromisu w sprawie budżetu UE. "Konkluzje interpretujące” i „wytyczne” nie są prawem! Prawem jest rozporządzenie. Jeżeli rozporządzenie łączące budżet z ideologią wejdzie w życie, będzie to znaczące ograniczenie suwerenności Polski i złamanie europejskich traktów. Nie zgadzamy się na to!!!" - pisał Ziobro.
- Myślę, że może minister sprawiedliwości nie przeczytał dokładnie konkluzji. Ja je przeczytałam wczoraj, wszystkie punkty bardzo uważnie i to są stosunkowo korzystne dla nas rozwiązania - komentowała w TVN24 Jadwiga Emilewicz. Jak dodała, "politycy czasami wypowiadają się w emocjach". - Traktuję w taki sposób to wystąpienie na Twitterze pana ministra Zbigniewa Ziobry – powiedziała.
Odnosząc się do wewnętrznych sporów w koalicji rządzącej, Emilewicz stwierdziła, że "być może jest czas na to, żeby zrobić pół kroku wstecz". - Przemyśleć, jak chcemy współpracować przez najbliższe trzy lata. Jednak uznać, że dziś premierem rządu jest Mateusz Morawiecki. To on w dialogu z pozostałymi szefami partii ustala kurs, do którego płyniemy - oceniła.
Do roboczej wersji projektu kompromisu w sprawie budżetu Unii Europejskiej dotarł TVN24. "Powody uruchomienia mechanizmu - czytamy - 'muszą tworzyć zamkniętą listę', a 'rozporządzenie nie odnosi się do ogólnych naruszeń'. Dodatkowo, każda procedura w ramach tego mechanizmu 'wymaga dialogu z państwami, by dać możliwość zapobieżenia sytuacji'" - podaje TVN24.
Za ocenę, czy istnieją przesłanki do zastosowania środków, ma być odpowiedzialna Komisja Europejska. Środki zastosowane w ramach tego mechanizmu - według projektu konkluzji - "będą podlegały ocenie na wniosek kraju, którego dotyczą, przynajmniej po roku od wprowadzenia przez Radę".