- Prokuratura skierowała akt oskarżenia ws. oszustw przy wykonywaniu usług medycznych z zakresu okulistyki z okresu 2012-14. Aktem objęty jest m.in. Sławomir N., który był wówczas sekretarzem stanu w Ministerstwie Zdrowia - powiedział portalowi polsatnews.pl Tomasz Czułowski, rzecznik prokuratury okręgowej w Jeleniej Górze. Zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści na łączną kwotę 13,5 mln zł.
Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie. Do oszustw, o których wspomniał Czułowski, miało dochodzić przy kontraktowaniu i wykonywaniu usług medycznych z zakresu okulistyki przez jedną z warszawskich klinik. Poza Neumannem (wyraził zgodę na publikację danych osobowych), aktem oskarżenia objęto też Adama T., byłego dyrektora mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, a także Krzysztofa R. i Agnieszkę O. - prezesa i wiceprezeskę zarządu kliniki. Przestępstwa, których popełnienie zarzuca się czterem osobom wymienionym w akcie oskarżenia, zagrożone są karą pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
Jak ustalili śledczy, placówka pobierała od pacjentów dodatkowe pieniądze za zabiegi usunięcia zaćmy, pomimo że były one w całości finansowane przez NFZ. Tym sposobem od ponad 2 tys. osób miano wyłudzono ponad 2,5 mln złotych. "(...) zachowanie oskarżonych doprowadziło ponadto do obniżenia środków finansowych na inne świadczenia medyczne, które mogły być zrealizowane przez rzetelnie działające placówki" - tłumaczy rzecznik jeleniogórskiej prokuratury.
W 2013 r. po wykryciu nieprawidłowości NFZ rozwiązał umowę z warszawską kliniką. "Mimo to Sławomir N. podjął w interesie kliniki liczne bezprawne działania, które miały na celu dalsze wykonywanie przez nią świadczeń medycznych" - przekazał w rozmowie z polsatnews.pl prok. Czułowski. Później Neumann miał interweniować u ówczesnej prezeski NFZ oraz dyrektora mazowieckiego oddziału funduszu - Adama T. Ci jednak sprzeciwili się podpisaniu nowej umowy z kliniką. Wtedy - zdaniem śledczych - wiceminister zlecił sporządzenie interpretacji prawnej, która miała być uzasadnieniem kontynuowania współpracy z placówką. Ostatecznie T. podpisał aneks o przedłużeniu umowy.
Skierowanie aktu oskarżenia do warszawskiego sądu skomentował już sam Neumann (obecnie poseł Koalicji Obywatelskiej).
"5 lat szukali 'przestępstwa', zmieniło się kilku prokuratorów. Teraz na koniec któryś zgodził się podpisać ten dęty akt oskarżenia o przekroczenie uprawnień. Gdy prokuratura była jeszcze niezależna, to ta sprawa była umorzona, bo nie było śladów nieprawidłowości" - napisał Neumann.