- Ile jako Polska uzyskaliśmy od maja 2004 do października 2020 roku, jeżeli chodzi o środki unijne? Jaka to jest łączna kwota? - takie pytanie zadał dziennikarz TVN 24 Radomir Wit na konferencji prasowej posłów Zjednoczonej Prawicy. Ci po raz kolejny przekonywali, że Polska powinna wraz z Węgrami zawetować unijny budżet i nie zgadzać się na proponowane przez Parlament Europejski "kryterium praworządności".
Po zadanym przez dziennikarza pytaniu, na konferencji nastała cisza. - To moje pytanie do panów posłów. Jakie jest saldo rozliczeń na korzyść Polski? - wskazywał Wit.
Ale panie redaktorze... Ja rozumiem, że pan zna odpowiedź od razu na to pytanie
- odparł poseł Jarosław Krajewski z PiS. Gdy dziennikarz nie odpuszczał, Krajewski stwierdził: - To informacja dostępna w Ministerstwie Finansów i taką informację na pewno pan redaktor uzyska. Nie ma co w tym momencie, myślę, spekulować.
Po nim głos zabrał Janusz Kowalski poseł Solidarnej Polski i sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Ja jestem zwolennikiem tego, aby rzeczywiście powstał rzetelny raport na temat korzyści polskiego członkostwa w finansach Unii Europejskiej
- powiedział.
- Dobrze, to ja panom powiem, bo może się przydać na przyszłość. 129 317 825 658 euro. To jest raport Ministerstwa Finansów.
Szczyt w sprawie unijnego budżetu na lata 2021-2027 oraz funduszu odbudowy ma się odbyć za niecały tydzień. Jak wynika z nieoficjalnych doniesień RMF FM, kraje Unii Europejskiej mogą pójść na częściowy kompromis w sprawie mechanizmu powiązania środków budżetowych z praworządnością. W takim scenariuszu Polsce i Węgrom mógłby zostać zaproponowany dokument wyjaśniający, że mechanizm praworządności nie będzie stosowany arbitralnie, a Komisja Europejska będzie musiała kierować się zasadą obiektywizmu.