Polska i Węgry zapowiadają, że w razie powiązania wypłat unijnych środków z oceną przestrzegania praworządności, zawetują unijny budżet na lata 2021-2027. Jeśli weto dojdzie do skutku, zablokowany zostanie Fundusz Odbudowy, który ma pomóc w odbudowaniu gospodarki po pandemii koronawirusa, a Unia będzie musiała uchwalić pierwsze w swojej historii prowizorium budżetowe.
- Jeżeli obawy Węgier i Polski dotyczą migracji czy małżeństw homoseksualnych, to możemy je w tych kwestiach upewnić. Nie ma żadnego łącznika między tymi tematami a mechanizmem praworządności - powiedział dziennikarzom RMF 24 jeden z unijnych dyplomatów. Politycy, zwłaszcza posłowie Solidarnej Polski, przekonywali w ostatnim czasie, że zasada "pieniądze za praworządność" oznacza m.in. przymusowe wprowadzenie równości małżeńskiej.
Pozostałe kraje członkowskie Unii Europejskiej mają być również skłonne do zapisania w dokumencie zapewnień o stosowaniu mechanizmu praworządności do wszystkich krajów bez wyjątku oraz zapewnienia, że Komisja Europejska w swoich działaniach będzie kierować się zasadą obiektywizmu.
O możliwym kompromisie wspominał również Jarosław Gowin, który powiedział, że do mechanizmu warunkowości możliwe jest dołączenie deklaracji interpretacyjnej. Według Gowina treść takiej deklaracji mogłaby być przygotowana przez Komisję Europejską, a później przegłosowana przez wszystkie państwa członkowskie na posiedzeniu Rady Europejskiej.
- Jasne stanowisko Rady Europejskiej, że zasada warunkowości nie będzie wykorzystywana do tego, żeby naciskać i wywierać nieuzasadniony nacisk na poszczególne państwa członkowskie w kwestiach innych niż uczciwe wykorzystywanie funduszy unijnych. Chcemy mieć pewność, że zasada warunkowości dotyczy wyłącznie kwestii związanych z transparentnym wykorzystywaniem unijnych fundusz - powiedział Gowin.
Wicepremier Gowin dodał, że uchwalenie rozporządzenia w obecnym kształcie jest "niebezpiecznym precedensem", ponieważ grozi podejmowaniem arbitralnych decyzji sprzecznych z prawem oraz z "duchem jedności, równości i solidarności europejskiej". Według Gowina mechanizm "może być w przyszłości wykorzystywany do poddawania kolejnych państw członkowskich, dziś Polski i Węgier, a w przyszłości może państw południa albo innych krajów, nieuzasadnionej presji".