Na początku tego tygodnia belgijskie media opisały sprawę gejowskiej orgii, w której brało udział około 25 osób. Impreza w centrum Brukseli została przerwana przez policję w związku ze złamaniem obostrzeń. Wśród uczestników zabawy był węgierski europoseł József Szájer. Polityk Fideszu zrezygnował już z mandatu.
Onet zamieścił relację Davida Manzheley'a, zastrzegając, że nie może zweryfikować jego wersji wydarzeń. Jak opowiada organizator imprez, bawią się u niego politycy "z Ukrainy, Francji, Niemiec, Holandii, Luksemburga, Szwajcarii czy Hiszpanii". - Najczęstszymi gośćmi są jednak Polacy i Węgrzy - stwierdza.
- Najpierw, jakieś półtora roku temu, skontaktowało się ze mną dwóch polityków PiS, którzy usłyszeli o moich imprezach od brukselskich znajomych. Potem odezwało się kolejnych dwóch, którzy dowiedzieli się o nich od kolegów z Niemiec - powiedział w rozmowie z portalem organizator seksimprez w Brukseli. Jak przekonuje, politycy PiS, którzy bywali na przyjęciach, nie zasiadają w Parlamencie Europejskim, ale pełnią "ważne funkcje publiczne w Polsce" - są posłami lub zajmują rządowe stanowiska. - Nie przyjeżdżają razem. Pojawiają się 2-3 razy do roku na konkretne orgie. Nie wiem, czy wiedzą o sobie nawzajem - mówi.
Mężczyzna przyznał, że czasem w rozmowach z węgierskimi i polskimi politykami pojawia się temat atakowania przez ich ugrupowania społeczności LGBT. - Mówią po prostu, że aby utrzymać stanowiska, muszą udawać, że zgadzają się ze swoimi liderami. Dlatego na zabawę wolą przyjeżdżać za granicę. Gdyby wyszło to na jaw w ich krajach, oznaczałoby to dla nich koniec karier. Przez zasady panujące w ich społeczeństwach nie mogą otwarcie mówić o swoim homoseksualizmie - opowiada Manzheley.
Użytkownicy mediów społecznościowych zwrócili uwagę, że Dawid Manzheley to imię i nazwisko mężczyzny, którego od 2019 roku poszukuje policja w Wadowicach. Jego wizerunek i dane są dostępne na policyjnej stronie. Różnica dotyczy wieku - poszukiwany urodził się w 1984 roku, natomiast rozmówca Onetu, jak podał portal, ma 29 lat.
Zwróciliśmy się do KPP w Wadowicach z prośbą o informacje na ten temat. Jak dowiedzieliśmy się, funkcjonariusze wiedzą o tej zbieżności. - Prowadzimy poszukiwania i czynności cały czas trwają. Imię i nazwisko są tożsame z osobą, której poszukujemy, wizerunek też jest podobny, ale potwierdzić na 100 proc. [że to ta sama osoba - red.] nie możemy - usłyszeliśmy. - Być może te wątki się łączą, trudno obecnie stwierdzić - dodał funkcjonariusz.
Jak podkreślił, w związku z tymi wydarzeniami sprawą zainteresują się "jednostki wyższego szczebla". - Jeżeli to się potwierdzi i okaże się, że poszukiwana osoba jest za granicą, trzeba będzie uruchomić odpowiednie czynności - stwierdził policjant. Manzheley z Wadowic jest poszukiwany w związku z oszustwem, policja nie chciała zdradzić szczegółów na temat przestępstwa, o które jest podejrzewany.