Polska i Węgry w dalszym ciągu biorą pod uwagę weto budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Poczynania polskiego rządu na arenie międzynarodowej skomentował europoseł i były premier Leszek Miller, który gościł w programie "Kropka nad i" w telewizji TVN24. Jego zdaniem premier Mateusz Morawiecki stoi przed dylematem.
Leszek Miller stwierdził, że premier Polski ma dwa wyjścia: może "przestraszyć się" ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i "i skazać Polaków na to, że nie otrzymają 90 miliardów euro z długoletniej perspektywy finansowej i 64 miliardów euro z funduszu odbudowy" lub zdecydować, że ważniejszy niż "grymasy PiS-u" jest dla niego interes kraju i obywateli Polski.
- On powinien machnąć ręką na te dąsy Ziobry i tych innych chłystków i powiedzieć: nie, ja nie będę narażał swojego kraju, nie będę narażał swoich obywateli (…) i nie będę zgłaszał weta, a to, co potem już się ze mną stanie w sensie politycznym, to jest inna sprawa - mówił Miller. Jeżeli pan premier Morawiecki chce przejść pozytywnie do historii, to ma taką możliwość - powiedział europarlamentarzysta.
Leszek Miller mówił także o tym, co może się stać, jeśli Polska zawetuje unijny budżet. Polityk stwierdził, że wówczas wejdzie w życie prowizorium budżetowe, które nie da Polsce tylu pieniędzy, ile otrzymalibyśmy, gdyby wszedł w życie zaplanowany budżet.
- Jeśli chodzi o fundusz odbudowy [po pandemii COVID-19- przyp. red.], prawdopodobnie kraje, które chcą, żeby ten fundusz powstał, opracują i zawrą umowę międzyrządową. To nie będzie prawdopodobnie projekt Unii Europejskiej, tylko będzie projekt międzyrządowy. Złożą się te kraje na ten fundusz i fundusz powstanie, ale bez Polski. My zostaniemy jak taka ciamajda w kącie i będziemy patrzeć bezsilnie na to, jak inni będą konsumować pieniądze, a my będziemy wzdychać ciężko i mówić: ale byliśmy głupi. To jest los, który obecny rząd nam wszystkim szykuje - ocenił Miller.
Polska i Węgry zagroziły zawetowaniem budżetu Unii Europejskiej na kolejne lata, ponieważ nie zgadzają się z pomysłem powiązania wypłat unijnych z przestrzeganiem zasady praworządności. Premierzy Polski i Węgier podpisali w tej sprawie porozumienie, które zakłada sprzeciw wobec powiązania wypłat z budżetu UE z "arbitralnymi i nieobiektywnymi kryteriami naruszeń praworządności". We wtorek 1 grudnia kwestię weta dla unijnego budżetu omawiała Rada Koalicji Zjednoczonej Prawicy.
- Będziemy oczywiście chcieli uniknąć weta, jeżeli będzie to możliwe, to znaczy, jeżeli zostaną wycofane te pomysły, które są kierowane pod adresem nas i Węgier - mówił marszałek Sejmu Ryszard Terlecki po spotkaniu liderów obozu rządzącego.