Ryszard Terlecki powiedział dziennikarzom, że posiedzenie Rady Koalicji będzie dotyczyło "przede wszystkim sytuacji w Europie w związku z budżetem". Zaznaczył jednocześnie, że jest także "szereg innych spraw".
- Myślę, że jest o czym rozmawiać - powiedział szef klubu PiS, informując, że spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy odbędzie się we wtorek wieczorem.
Rada Koalicji Zjednoczonej Prawicy to ciało, w skład którego wchodzą liderzy partii wchodzących w skład koalicji rządzącej (PiS, Solidarnej Polski oraz Porozumienia) oraz 2-3 przedstawiciele tych ugrupowań.
Rządy Polski i Węgier zagroziły, że zawetują budżet Unii Europejskiej na lata 2021-2027, ponieważ europejska wspólnota chce powiązać wypłaty z unijnego budżetu z przestrzeganiem zasad praworządności. Premier Polski Mateusz Morawiecki oraz premier Węgier Victor Orban spotkali się 26 i 30 listopada, aby omówić tę sprawę. Wynikiem pierwszego z tych spotkań było podpisanie deklaracji dotyczącej uzgodnienia stanowiska krytycznego wobec powiązania wypłat z budżetu z "arbitralnymi i nieobiektywnymi kryteriami naruszeń praworządności".
W poniedziałek 30 listopada w Parlamencie Europejskim odbyła się debata dotycząca powiązania budżetu wspólnoty z praworządnością oraz sytuacji osób LGBT w Polsce. Spotkanie zostało zignorowane zarówno przez stronę polską, jak i węgierską. Po kilku próbach połączenia do spotkania dołączyła europosłanka PiS Beata Kempa.
- Polacy wybrali już Zjednoczoną Prawicę trzykrotnie, a Węgrzy Orbana czterokrotnie. Dla was praworządność oznacza atak na nasze wartości. Chcielibyście wprowadzić nam małżeństwa jednopłciowe z możliwością adopcji dzieci. Kole was w oczy, że mamy podpisany konkordat. Nie chcecie dyskusji o tym, czy w obronie życia można zakazać aborcji. Punkt czwarty Traktatu o Unii Europejskiej mówi, że państwa członkowskie powinny być zjednoczone w swojej różnorodności. Nie uszczęśliwiajcie nas na siłę. Podyskutujcie lepiej o biciu żółtych kamizelek we Francji. Jeden dyktat już mieliśmy - dyktat bolszewicki - i kolejnego nie damy sobie narzucić - mówiła Kempa, której słowa cytuje Wirtualna Polska.