Orędzie Grodzkiego. "Senat ostatnim bastionem normalności". PiS: Sprzeczne z polską racją stanu [KOMENTARZE]

Po piątkowym wystąpieniu marszałka Senatu pojawiło się mnóstwo komentarzy w sieci. Rzeczniczka PiS stwierdziła, że orędzie było sprzeczne z polską racją stanu. "Skandal!" - napisała natomiast Krystyna Pawłowicz. "Pokazało, że Senat jest ostatnim bastionem normalności i patriotyzmu" - podkreśla z kolei opozycja.

W piątek marszałek Senatu Tomasz Grodzki na antenie TVP wygłosił orędzie. - Apeluję do rządzących: wróćcie do przestrzegania praworządności, a konflikt z Unią Europejską sam się rozwiąże. Ale jeśli spowodujecie, że Polska straci gigantyczne pieniądze na dalszy rozwój i odbudowę, jeśli jeszcze do tego wyprowadzicie nas z europejskiego domu, historia i ludzie wam tego nie wybaczą - podkreślił polityk.

Rzeczniczka PiS: Politykę zagraniczną prowadzi rząd

Do wystąpienia marszałka Senatu odniosła się rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska. W rozmowie z Polską Agencją Prasową stwierdziła, że było ono sprzeczne z polską racją stanu, szkodzi działaniom negocjacyjnym rządu, a także jest przekroczeniem konstytucyjnych uprawnień Senatu i samego marszałka. - Politykę zagraniczną prowadzi rząd - zaznaczyła Czerwińska.

Skandal zdrady Rzeczpospolitej przy wykorzystaniu telewizji publicznej po godz. 20:00 przez lekarza z Senatu!!!

- napisała z kolei Krystyna Pawłowicz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego (pisownia oryginalna). Przypomnijmy, że art. 195 Konstytucji RP mówi m.in., że "sędziowie TK w okresie zajmowania stanowiska nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów".

Himalaje bałamutności w wystąpieniu. Co zdanie to przeinaczenie. Nie udało się w zawodzie lekarza (koperty były za cienkie?) i nie wychodzi w polityce. Warto przeczytać zaś prawdziwą wykładnię problemu przedstawioną przez Zbigniewa Raua w niemieckim 'FAZ'

- to słowa Witolda Waszczykowskiego, byłego ministra spraw zagranicznych.

Tym razem zamiast kopert, których dotknięcie miało grozić śmiercią, będzie straszenie rzekomym polexitem i zapewnianie, że polityczne oceny praworządności to właściwa droga. A jak fantazja dopisze, to pojawi się też groźba, że za chwilę wstrzymane zostaną unijne środki

- napisał Michał Adamczyk, prowadzący "Wiadomości" w TVP, jeszcze przed wygłoszeniem orędzia przez Tomasza Grodzkiego.

"W punkt"

Z drugiej strony polskiej sceny politycznej pojawiły się natomiast pozytywne komentarze.

Orędzie marszałka Tomasza Grodzkiego - propolskie, prounijne, wzywające PiS do opamiętania - pokazało, że Senat jest ostatnim bastionem normalności i patriotyzmu. Współpraca opozycji jest niezbędna

- podkreślił poseł Platformy Obywatelskiej Mariusz Witczak.

A co, może nie ma racji?

- zapytała Anna-Maria Żukowska z Lewicy.

Marszałek Senatu w orędziu przestrzega rządzących z PiS: Jeśli spowodujecie, że Polska straci gigantyczne pieniądze na dalszy rozwój i odbudowę, jeśli jeszcze do tego wyprowadzicie nas z europejskiego domu, historia i ludzie wam tego nie wybaczą. W punkt

- skomentował Bartosz Wiśniakowski zastępca burmistrza warszawskiego Wilanowa.

Bardzo dobre orędzie marszałka, było ono zapewne szokiem poznawczym dla ludzi, którzy dopiero co zakończyli seans 'Motelu Polska' czy innych propagandowych bzdur. A o klasie tego orędzia niech świadczy to, że sprowokowało posła Mularczyka do tej dennej i prymitywnej zaczepki

- napisał Maciej Bąk, dziennikarz Radia ZET.

Zobacz wideo Prof. Pisarska: Wyjście z UE dla nas oznacza wyjście z Zachodu
Więcej o: