Zbigniew Ziobro na antenie Polskiego Radia 24, nazwał paradoksem to, że - jak się wyraził - "pod pretekstem walki o praworządną Europę Unia Europejska chciałaby złamać praworządność". Szef resortu sprawiedliwości mówił o planach powiązania wypłat funduszy europejskich z kryterium praworządności. Skomentował też słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która stwierdziła, że "państwa, które mają wątpliwości w sprawie mechanizmu praworządności, mogą zgłosić zastrzeżenia do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej". Dodał, że jest oczywiste, że pani komisarz "działa w złej wierze".
Pani von der Leyen nie może nie wiedzieć, że traktaty europejskie, które są prawem pierwotnym UE, wykluczają, by TSUE mógł rozstrzygać zagadnienia związane z praworządnością, bo w traktatach jest jasno zapisane, że takie rozstrzygnięcia może podjąć tylko Rada
- mówił Ziobro.
Na arenie Unii Europejskiej toczą się negocjacje na temat powiązania budżetu na lata 2021-2027 z czynnikiem praworządności w krajach członkowskich. Minister sprawiedliwości podkreślał, że Polska nie może ugiąć się pod presją innych państw UE.
W lipcu premier Mateusz Morawiecki uzyskał zapewnienie ze strony przywódców UE oraz szefowej KE, że tego rodzaju rozwiązanie nie będzie proponowane. Jak się okazało później, liderzy państw europejskich nie dotrzymali słowa. Teraz, na tym etapie, jeśli chodzi o nasze relacje z panem premierem, to stanowisko jest konsekwentne i zbieżne
- przekonywał Zbigniew Ziobro. Podczas lipcowego szczytu UE miał sugerować Morawieckiemu, żeby zawetować zawczasu sprawę praworządności. Takie rozwiązanie - jak twierdzi - podpowiadało mu doświadczenie jako europosła.
Pan premier wówczas uzyskał zapewnienie - w kuluarowych negocjacjach - ze strony przywódców Unii Europejskiej oraz pani szefowej Komisji Europejskiej, że tego rodzaju rozwiązanie nie wejdzie w życie, nie będzie proponowane. Jak się okazało później, liderzy państw europejskich nie dotrzymali słowa i usiłują przeforsować sprzeczne z zapewnieniami lipcowego szczytu regulacje, które w sposób radykalny zmieniają istotę Unii Europejskiej
- twierdzi minister.
Minister sprawiedliwości zapewniał, że jego stanowisko jest zbieżne z tym prezentowanym przez premiera. Ziobro nawiązał do konferencji prasowej, która miała miejsce w środę, podczas której użył stwierdzenia: "w negocjacjach nie można być miękiszonem".
Dałem temu wyraz na wczorajszej konferencji prasowej, kiedy przywoływałem wypowiedzi tak pana premiera, ale też wielu innych polityków Prawa i Sprawiedliwości, na czele z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim, który przecież mówi: non possumus, nie ma na to zgody, w żadnym wypadku
- powiedział.