Onet: Politycy PiS przesłali do TK nieformalne uwagi do wyroku ws. aborcji. Szukają "furtki interpretacyjnej"

Choć od wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji minął ponad miesiąc, wciąż nie został on opublikowany w Dzienniku Ustaw. Przedstawiciele rządu przekonują, że najpierw chcą zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem stanowiska sędziów. Jak jednak ustalił Onet, politycy partii rządzącej przekazali Trybunałowi nieformalne uwagi do wyroku, tak by później w drodze ustawy możliwe było złagodzenie jego skutków.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego został ogłoszony 22 października. Uznano w nim, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży w sytuacji, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją. Wniosek do TK o zbadanie zgodności tego zapisu z ustawą zasadniczą złożyła grupa posłów z PiS, Koalicji Polskiej i Konfederacji. 

Stanowisko sędziów wywołało ogromny opór społeczny i doprowadziło do masowych protestów w całej Polsce, które trwają do dziś.

Zobacz wideo Jackowski o orzeczeniu TK ws. aborcji i ustawie antycovidowej

Premier wciąż nie publikuje wyroku TK ws. aborcji. W Sejmie wciąż oczekuje projekt złożony przez prezydenta

Choć od ogłoszenia wyroku minął ponad miesiąc, wciąż nie opublikowano go w Dzienniku Ustaw, choć zgodnie z konstytucją premier ma obowiązek dokonania tego niezwłocznie. Przedstawiciele obozu rządzącego - np. szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk - przekonują, że najpierw chcą zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem. - To uzasadnienie potrzebne jest po to, by móc stworzyć przepisy, które będą budowały pewien kompromis społeczny, co jest bardzo potrzebne, bo widzieliśmy, z jakimi emocjami ten wyrok się spotkał - powiedział Dworczyk w TVN24.

Posiedzenie SejmuRMF: To szef RCL nakazał podwładnym zwłokę w publikacji ustawy covidowej

W reakcji na wyrok TK i, jak się wydaje, skalę, którą przybrały protesty, prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt ustawy, która - w zamyśle głowy państwa - miałaby złagodzić skutki tego, co dokonało się 22 października. Według prezydenckiego projektu przerywanie ciąży byłoby legalne, jeśli "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne". 

Onet: Politycy PiS przesłali TK nieformalne uwagi do wyroku. Chcą znaleźć "furtkę interpretacyjną"

Jak ustalił Onet, zwłoka w publikacji oraz prezydencki projekt ustawy ws. aborcji to dowody na to, że ważni przedstawiciele obozu rządzącego nie zgadzają się z wyrokiem TK i dążą do tego, by udało się go zmienić w drodze ustawy, nim jeszcze wejdzie w życie. 

Co więcej, portal informuje też, że w ostatnich dniach politycy PiS skierowali do TK nieformalne uwagi do wyroku. Jasno wskazano w nich na potrzebę pozostawienia w pisemnym uzasadnieniu furtki interpretacyjnej, dzięki której wyrok udałoby się złagodzić właśnie za pomocą ustawy. 

"Możemy mieć tylko nadzieję, że taka furtka prawna znajdzie się w uzasadnieniu do wyroku, lecz nie mamy żadnej pewności. W przeciwnym razie trudno będzie nam wyjść z tego impasu politycznego, w jakim się znaleźliśmy" - usłyszeli dziennikarze Onetu w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej w Warszawie. W PiS obawiają się też, że jeśli TK nie wprowadzi żadnych zmian do uzasadnienia wyroku, wybuchnie kolejna fala protestów. Wtedy też - jak twierdzą rozmówcy Onetu - żadna ustawa, w tym prezydencka, nie zmieni już skutków decyzji sędziów. 

Beata KempaBeata Kempa o protestach: To podprogowe przygotowanie do obalenia rządu

Problem w tym, że zwłoka w publikacji wyroku wywołuje frustrację w łonie samej partii rządzącej, a konkretnie w jej najbardziej konserwatywnym skrzydle. Poseł PiS Piotr Uściński, który wcześniej podpisał się pod wnioskiem do TK, powiedział, że nie rozumie, dlaczego Rządowe Centrum Legislacji nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Wyraził nadzieję, że wyrok znajdzie się w Dzienniku Ustaw "w najbliższym czasie". Na rząd mają też naciskać też środowiska kościelne, aktywiści pro-life oraz Radio Maryja. Sprawę jeszcze bardziej komplikuje fakt, że zielone światło na publikację wyroku, którego sens kwestionują premier i prezydent, miał dać Kaczyński, którego bliskie powiązania z prezes TK Julią Przyłębską od dawna nie są tajemnicą. 

"Cały obóz rządzący doskonale zdaje sobie sprawę, że opublikowania wyroku nie można przeciągać w nieskończoność. Wie o tym też dobrze sam prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w żadnym razie nie chce iść na otwartą wojnę Trybunałem, w którym w kolejce do rozpatrzenia czeka kilka bardzo ważnych dla PiS ustaw" - pisze Andrzej Gajcy z Onetu. W tym kontekście wspomina m.in. o ustawach: dezubekizacyjnej i o jawności majątków rodzin polityków.

TK nie odpowiedział na pytania o termin publikacji wyroku, przesłane redakcję portalu Onet.

Więcej o: