Kontrowersyjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego został ogłoszony 22 października. Uznano w nim, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją. Do tej pory jednak wyrok TK nie został opublikowany.
Bezpośrednim efektem wyroku TK są masowe protesty, organizowane między innymi przez "Strajk Kobiet" na ulicach wielu polskich miast. Największa do tej pory demonstracja odbyła się pod koniec października w Warszawie. Manifestujący pojawiali się m.in. przed kościołami czy budynkami partii politycznych.
W wywiadzie dla Radia Maryja komentarz ws. protestów wystosowała Beata Kempa z Solidarnej Polski. - Odnotowujemy i przyglądamy się operacji, która jest przeprowadzana na naszym polskim organizmie - powiedziała.
Europosłanka twierdzi, że protesty to "próba wywołania zamieszek przez osoby podatne na tego typu działania, wykorzystując wszelkie ludzkie niezadowolenie, jakie niesie ze sobą kwestia covid-u, obostrzeń, izolacji". - To jest próba podprogowego przygotowania, żeby obalić (w ich mniemaniu) w rewolucyjny sposób rząd - dodała.
W dalszej części wywiadu eurodeputowana wskazała na drugi powód organizowania tak licznych manifestacji. - W tym szaleństwie jest jeszcze drugi cel, żeby tymi metodami obalić to, co jest w nas silne, czyli wiarę, Kościół. Celem jest także uderzenie w świętość Jana Pawła II - wskazała.
Na koniec Beata Kempa wskazała, jakie kroki są niezbędne, aby sytuacja nie doprowadziła do poważniejszych konsekwencji. - Trzeba nam absolutnie wielkiego spokoju, rozwagi, rozmowy w domu z młodymi ludźmi, dlatego że to jest próba skłócenia nas - zakończyła.