Tydzień temu Lech Kołakowski informował, że odchodzi z Prawa i Sprawiedliwości z powodu tzw. piątki dla zwierząt. - Nie godzę się z zapisami tej ustawy, to jest bubel prawny - powiedział wówczas. Dzień później zaczął się wahać i rozważał zmianę zdania co do swojego członkostwa w partii Jarosława Kaczyńskiego.
Jednak we wtorek polityk poinformował, że opuszcza klub parlamentarny PiS. Powiedział dziennikarzom, że od 24 listopada zostaje posłem niezrzeszonym. Dopytywany oświadczył też, że odchodzi również z partii.
To jest związane z moją sytuacją w ugrupowaniu. Jak również działań legislacyjny w dużej części związanych z piątką dla zwierząt. Chcę bronić mieszkańców wsi i producentów rolnych
- zadeklarował, jak cytuje Wyborcza.pl. Zapytany o to, dlaczego opuścił klub PiS, odpowiedział, że chodzi o "piątkę dla zwierząt". Powiedział także:
Dotyczy to bezpośrednio mojej osoby, jak również kierownictwa ugrupowania, o czym w tej chwili chciałbym nie mówić.
Po odejściu Lecha Kołakowskiego większość sejmowa PiS topnieje. Partia będzie miała teraz 233 posłów. Aby samodzielnie rządzić, potrzebuje 231 posłów.