W środę w Warszawie odbył się kolejny protest przeciwko orzeczeniu Trybunału . Planowana była blokada Sejmu. Wcześniej jednak oddziały policji skutecznie odcięły dostęp do parlamentu. Z tego powodu blokada zmieniła się w marsz, który doszedł przed siedzibę TVP na placu Powstańców Warszawy. Tam policja otoczyła demonstrantów i rozbijała protest, używając m.in. gazu. Kontrowersje wzbudzili nieumundurowani funkcjonariusze, którzy stosowali środki przymusu bezpośredniego.
W piątek poseł Michał Szczerba złożył zawiadomienie w prokuraturze o możliwości popełnienia przestępstwa przez jednego z "tajniaków". Z kolei w niedzielę Zbigniew Ziobro poinformował, że polecił prokuraturze wszcząć postępowanie karne wobec wszystkich osób, które upubliczniły nazwiska i adresy interweniujących w środę funkcjonariuszy.
Do środowych wydarzeń odniosła się posłanka Barbara Nowacka. - Uważam, że [Jarosław - przyp. red.] Kaczyński nie powinien był doprowadzić do tego, żeby tysiące ludzi wychodziły od ponad miesiąca na ulice Polski. Uważam, że podżega do przekroczenia uprawnień policję, uważam, że podpalił Polskę i między innymi dlatego złożymy doniesienie do prokuratury na pana Kaczyńskiego ze względu na przekroczenie uprawnień - powiedziała polityczka.
Nowacka odniosła się także do wszczęcia przez prokuraturę postępowania wobec osób, które publikowały dane policjantów - jedną z takich osób jest właśnie posłanka. Podkreśliła, że policjanci nie są od tego, żeby pałować pałkami teleskopowymi protestujących, którzy nie robią niczego złego. - Policja nie jest od tłuczenia - dodała.
To było absolutne przekroczenie zasad, uprawnień, działanie brutalne, niepotrzebne. (...) Musimy też bronić dobrego imienia policji. Tam było wiele przyzwoitych policjantów i policjantek, którzy nie chcą być utożsamiani z bandytami, którym, notabene, ktoś wydał pałki teleskopowe, kazał nieumundurowanym wejść w tłum i tłuc tych ludzi. Zawsze trzeba pozostać osobą
- powiedziała posłanka Nowacka.
Potwornie mnie dziwi hipokryzja pana Ziobry. Kiedy ujawniano dane syna pana Bodnara, pan Ziobro i koledzy przyklaskiwali po cichutku. Kiedy wielokrotnie media publiczne upubliczniały wizerunek osób demonstrujących, które znowu nie robiły niczego złego, pan Ziobro milczał. (...)
- zaznaczyła polityczka. Dodała, że Zbigniew Ziobro znowu miesza w Polsce.