W czwartek o 11 rozpoczęło się posiedzenie Sejmu. Już na początku obrad na sali plenarnej posłowie opozycji poinformowali, że w związku z brutalnymi działaniami policji podczas starć na Strajku Kobiet w środę wieczorem złoży wniosek o odwołanie z funkcji wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
- Chcieliśmy rozszerzyć porządek obrad na prezydium Sejmu. Wicepremier ds. bezpieczeństwa powinien wyjść na tę mównicę i wytłumaczyć się z użycia siły przez policję (...). A dziś Jarosław Kaczyński się schował, ale nie schowa się dłużej. Będziemy składać wniosek o odwołanie go z funkcji wicepremiera
- mówił z kolei Borys Budka z KO.
Wywiązała się też awantura między Marcinem Kierwińskim z PO, a Elżbietą Witek. - Do dymisji, do dymisji! - krzyczeli posłowie opozycji z sejmowych ław. - Proszę uspokoić swoich kolegów, a ja uspokoję swoich - mówiła marszałkini Sejmu do Kierwińskiego.
Tutaj będzie pan musiał przyjść i się wytłumaczyć. Przygotowaliśmy wniosek o odwołanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego z pełnionej funkcji! Po tylu latach niszczenia Polski pan Kaczyński będzie musiał tu stanąć i opowiadać na konkretne pytania!
- mówił Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej.
Przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski skomentował też środowe wystąpienie Kaczyńskiego, który zwrócił się do opozycji słowami: "będziecie siedzieć". - Z mównicy usłyszeliśmy, że jesteśmy godni tego, by skończyć w więzieniu - powiedział Gawkowski. - Ale w więzieniu skończą ci, którzy bez odpowiedzialności łamią prawo - dodał.