- Musimy jasno i wyraźnie określić nasze stanowisko w tej sprawie: albo weto i państwo zastanowicie się nad tym, co takiego zrobiliście - bardzo szybko proszę dojść do nowych negocjacji, wyrzucenie modułu tzw. praworządności, czyli możliwości nieograniczonej ingerencji Komisji Europejskiej w sprawy wewnętrzne danego kraju członkowskiego - albo w tej sytuacji będzie problem - powiedziała w Radiu Maryja europosłanka Beata Kempa, wiceszefowa Solidarnej Polski.
Nic nie wskazuje na to, by rozporządzenie, dotyczące warunkowości w budżecie UE, pozwoliło na "nieograniczoną ingerencję Komisji Europejskiej" w sprawy wewnętrzne. Z dotychczasowych doniesień wynika, że w rozporządzeniu szczególny nacisk położono na niezależność sądów i prokuratury. Za naruszenia praworządności może być także uznane łamanie zasad wymienionych w 2 artykule Traktatu. Wśród nich znajduje się poszanowanie godności ludzkiej, wolności, demokracji, ale także praw człowieka oraz praw osób należących do mniejszości.
Odnosząc się do sprawy budżetu, na którego powiązanie z zasadą praworządności nie godzi się rząd PiS, Kempa powiedziała:
Nie przeceniajmy tych środków. Oczywiście jest to spora kwota, którą przez lata otrzymaliśmy, szczególnie jeśli idzie o naszą infrastrukturę techniczną, ale tak naprawdę potencjał naszego kraju buduje nasz budżet, nasze PKB, które się świetnie rozwijało. To ich bolało, przede wszystkim potencjał w ludziach, w Polakach, w społeczeństwie, w narodzie
O praworządność przez reportera TVN24 pytany był z kolei Krzysztof Jurgiel, b. minister rolnictwa, obecnie europoseł. Polityk powiedział, że praworządność "to przestrzeganie praw zapisanych w odpowiednich dokumentach". Próbował też przekonywać, że Komisja Europejska ingeruje "tam, gdzie nie ma kompetencji". Pytany, kto ingeruje w praworządność w Polsce, Jurgiel odpowiedział: - Oni, członkowie Komisji Europejskiej.
Na pytanie reportera, którzy konkretnie członkowie, wymienił Fransa Timmermansa, byłego komisarza ds. praworządności oraz "panią wiceprzewodniczącą". - Nazwiska nie pamiętam - powiedział. Po chwili dodał, że chodzi o "wiceprzewodniczącą Parlamentu [Europejskiego]" (jest ich obecnie osiem). Dopytywany, czy chodzi mu o wiceszefową Komisji Europejskiej (prawdopodobnie Verę Jourovą, ale wiceprzewodniczące KE są trzy), stwierdził: - Parlamentu. Komisji też.