Tak zwana ustawa covidowa dotycząca między innymi działalności służby zdrowia została uchwalona przez Sejm i podpisana przez prezydenta. Po tym powinna zostać niezwłocznie i automatycznie opublikowana w Dzienniku ustaw, żeby wejść w życie. Jednak tak się nie stało, mimo że minęły już prawie dwa tygodnie. Dlaczego? O to pytał szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka Robert Mazurek z RMF FM.
- W tej sprawie nie mam wiedzy. Nie wiem, czy wpłynęła do Rządowego Centrum Legislacji, czy została podpisana elektronicznie, czy również w papierze. Czy już wszystkie dokumenty z tym procesem związane są w RCL - powiedział Dworczyk. Dziennikarz odparł, że "ludzie będą się śmiali, gdy usłyszą", że szef Kancelarii Premiera nie wie, czy podpisana ustawa "gdzieś się nie zapodziała".
- Nie potrafię odpowiedzieć, czy ta ustawa została przesłana z Kancelarii Prezydenta - stwierdził Dworczyk. - Po naszej rozmowie na pewno zweryfikuję tę kwestię. Nie ma dyskusji, że podpisane ustawy muszą być opublikowane i jestem przekonany, że tak będzie - zapewnił szef KPRM.
Przed tygodniem rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że ustawa covidowa w obecnym brzmieniu jest "efektem pomyłki w głosowaniach" i jej wejście w życie oznaczałoby wypłacenie dodatkowych wynagrodzeń praktycznie wszystkim lekarzom. PiS chciał, żeby taki dodatek dostali lekarze bezpośrednio pracujący w walce z epidemią.