Mateusz Morawiecki stwierdził, że "naprawa zepsutych mechanizmów praworządności w III RP jest dezawuowana, jest podcinana". Jak podkreślił, w ten sposób bronione są grupy interesów, co było jego zdaniem widoczne w ostatnich miesiącach. Premier powiedział również, że "rząd nie jest od tego, by mówić ludziom, jak mają żyć", a po to, by "pomagać przejść przez trudne czasy i przechowywać szanse szybkiego wzrostu na przyszłość". Podkreślił, że polskie władze będą sprzeciwiały się narzucaniu wartości i poglądów obywatelom.
Premier Morawiecki mówił również, że walka o polską rację stanu to także właściwa odpowiedź na wydarzenia roku 2020 i świadomość wyzwań, które czekają Polskę w roku 2021. Szef rządu zaapelował również o spójność, solidarność i cierpliwość, których jego zdaniem chcą odmówić polskim władzom, ich przeciwnicy.
Od tego będzie zależeć, w jaki sposób wyjdziemy po pandemii, czy wyjdziemy z tarczą i realizować będziemy plan odbudowy i rozwoju gospodarczego, czy będziemy musieli zmagać się z ciągłymi atakami, które mają prowadzić do restauracji tego, co najgorsze w III RP, grup interesów, klik, kamaryli, które wtedy w dużym stopniu kontrolowały nasze państwo
- stwierdził szef rządu. Dodał, że to, co dzieje się w Polsce, osobiście bardzo go boli. - Opozycja nie potrafi zrozumieć, że strategia "im gorzej, tym lepiej" uderza w podstawę funkcjonowania państwa - podkreślił polityk. Stwierdził, że "przeciwnik, także polityczny w kraju, jest bardzo silny" i "to cud", że Zjednoczonej Prawicy udało się wygrać ostatnie wybory.
Morawiecki mówił też o - jak można wywnioskować z kontekstu - europejskich "przeciwnikach" polskich władz.
To fałszywa nowomowa - oni to nazywają "rule of law", rządami prawa, ale to świat postawiony na głowie, decyzje podejmowane są arbitralnie, politycznie. Naprawa zepsutych mechanizmów praworządności w III RP jest dezawuowana, jest podcinana, bo w ten sposób broni się różnych grup interesów, które są mocno widoczne cały czas, zwłaszcza w ostatnich miesiącach
- stwierdził i dodał, że "potrzebne jest, by te różne przyczółki polskości, te nasze różne miejsca, w których walczymy o polskość, tak jak państwa Kluby, by one prowadziły politykę działań spójnych".
Szef polskiego rządu podziękował także klubom "Gazety Polskiej" i wszystkim patriotom.
Za to, że wierzycie, żeby Polska trwała. Nam próbowano wmówić, że powinniśmy się zdać na Europę Zachodnią, że jesteśmy słabi, brzydka panna na wydaniu i musimy słuchać silniejszych. Jest takie przysłowie: Pokorne cielę dwie matki ssie. Nie wiem, jak to było 100 czy 150 lat temu z tym przysłowiem, ale zapytajmy się, gdzie Polska byłaby dziś, gdyby nie cała długa linia ludzkich istnień, polskich bohaterów i właśnie tych niepokornych
- podkreślił Mateusz Morawiecki. Dodał, że "niestety, po 1989 roku polityka polska zbyt długo była polityką pokorną, czyli taką, która w łatwy sposób wpisuje się w realia i priorytety, tylko że innych. Nie nasze, ale innych".
Premier odniósł się także do swoich słów sprzed kilku miesięcy, w których zapewniał, że wirus jest w odwrocie i nie ma się czego bać.
Wierzyliśmy, że druga fala jest w odwrocie. Ja tak wierzyłem, bo bardzo wielu epidemiologów również w to wierzyło, nie mówiąc o bardzo wielu komentatorach i właściwie chyba wszystkich rządach świata. Pokażcie mi jakiś rząd na świecie, który w lipcu, czy w sierpniu praktycznie - nie wiem co wtedy miałby robić - ale wdrażałby np. jakieś nowe obostrzenia. A skąd, przecież wtedy wszyscy luzowali obostrzenia, było jedno wielkie wezwanie ze strony wszystkich społeczeństw: uwolnijcie gospodarkę
- mówił podczas przemówienia Mateusz Morawiecki.