Macierewicz po Marszu Niepodległości snuje teorie spiskowe. "Antifa niewątpliwie brała w tym udział"

- Problem polegał nie tylko na dziennikarzach. Strzelano po prostu do ludzi i nie tylko w tym jednym miejscu - powiedział Antoni Macierewicz, po raz kolejny odnosząc się do środowego Marszu Niepodległości. Dodał, że "Antifa niewątpliwie brała w tym udział".

W sobotę Antoni Macierewicz był gościem Polskiego Radia 24. Były szef MON odniósł się do zamieszek w czasie Marszu Niepodległości oraz do działań policji. Podkreślił, że szczegółowy opis wydarzeń jest ustalany, natomiast "podstawowy obraz jest zupełnie jasny". Stwierdził, że "celem wydarzeń z ostatnich tygodni w Polsce jest rozbicie polskiego narodu, doprowadzenie do upadku rządu".

Prawdą jest to, że to część całościowej struktury ostatnich wydarzeń w Polsce, które zaczęły się atakiem środowiska LGBT, uruchomionym po ogłoszeniu orzeczenia TK w sprawie ochrony życia, po to, by przeprowadzić pucz w Polsce, atakować kościoły i niewinnych ludzi

- powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Zamieszki podczas Marszu Niepodległości. Macierewicz: Antifa niewątpliwie brała w tym udział

Dodał, że wydarzenia ostatnich tygodni mają aspekt międzynarodowy, ponieważ "prowokacje odbywają się z udziałem Antify". Macierewicz zaznaczył, że 11 listopada "duża część zmotoryzowanych, nie została wpuszczona, co zmieniło proporcje między dwoma strukturami". - Antifa niewątpliwie brała w tym udział - zapewniał polityk.

Mamy jednak coraz więcej elementów obrazu wydarzeń 11 listopada. To wszystko dzieje się w specyficznej sytuacji, gdy UE chce zmienić swój kształt polityczno-ideowy, narzucając innym jednolitą strukturę prawną i ideową, związaną z ideologią LGBT

- stwierdził były minister obrony narodowej.

Przypomnijmy, że o rzekomej prowokacji Antify Macierewicz mówił tuż po zakończeniu marszu w Warszawie. - Wspaniały marsz. [...] Tylko że doszło do wydarzeń, które muszą zostać wyjaśnione. Doszło do sytuacji, w której policja strzelała do ludzi. Strzelała do ludzi, choć to Antifa zaatakowała polskich patriotów - powiedział wówczas.

Wpis szeroko cytowany przez media, w którym rzekomo Antifa przyznała się do prowokacji podczas środowego wydarzenia, pochodzi z fałszywego konta. Wcześniej działało ono pod nazwą "Zofia Starnowska" i przez trzy lata publikowano na nim wpisy o poglądach głównie prawicowych, wypowiadających się negatywnie o Strajku Kobiet czy opozycji. Z konta tego w 2018 roku publikowano wiele dezinformujących wiadomości na temat protestów w obronie sądownictwa. W sobotę także MSWiA opublikowało nagranie z zamieszek, dementując fake newsa. "Na dachu budynku ekipa operatorów TVP Info, a nie jak chce jeden z portali - 'Antifa'" - czytamy.

"Strzelano po prostu do ludzi"

Antoni Macierewicz na antenie Polskiego Radia 24 odniósł się także do postrzelenia podczas Marszu Niepodległości fotoreportera "Tygodnika Solidarność".

To rzecz straszna, ale problem polegał nie tylko na dziennikarzach. Strzelano po prostu do ludzi i nie tylko w tym jednym miejscu, przy Empiku w Warszawie. Te sprawy muszą być do końca wyjaśnione, bo strzelanie przez policję bronią gładkolufową to absolutna skrajność

- zaznaczył polityk PiS.

Zobacz wideo Wściekła Hanna Lis relacjonuje Marsz Niepodległości. Płonie mieszkanie obok jej domu
Więcej o: