- Jestem daleki od pochopnych ocen, policjanci wykonują bardzo trudną, w czasie pandemii pełną napięcia, pracę. Działania policjantów są wyjaśniane. Mam pełne zaufanie do pana ministra Mariusza Kamińskiego - powiedział w RMF FM Jarosław Gowin. Wicepremier i szef koalicyjnego Porozumienia odniósł się w ten sposób do zamieszek na Marszu Niepodległości.
Gowin został zapytany o działania wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego - wcześneij szefa PiS krytykowała opozycja. Politycy KO stwierdzili m.in., że to on zachęcał "skrajny element" do wyjścia na ulicę. Opozycja domaga się też dymisji Kaczyńskiego.
- Pan premier Kaczyński bardzo rzadko występuje w mediach, natomiast codziennie nadzoruje funkcjonowanie tych kilku resortów, nie tylko Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale też resortów sprawiedliwości, obrony narodowej - powiedział szef Porozumienia zapytany, dlaczego Kaczyński nie wypowiedział się na temat marszu. - Wiem, że trzyma rękę na pulsie - dodał.
Jak podkreślił, "podstawowa odpowiedzialność to odpowiedzialność prawna organizatorów". - Mnie się bardzo podobała ta koncepcja przejazdu niepodległości, niestety okazało się, że organizatorom wymknęło się to spod kontroli, a obok wielu uczestników tego wydarzenia, którzy mieli taką motywację patriotyczną, pojawiły się grupy chuliganów i niestety doszło do starć. Okoliczności są wyjaśniane - stwierdził. - Nie widzę potrzeby (utworzenia komisji śledczej dotyczącej wydarzeń na marszu - red.). Komisje śledcze są potrzebne wtedy, gdy inne organy państwa zawodzą. Tu jesteśmy kilka dni po wydarzeniu, są intensywne działania wyjaśniające, jeśli doszło do błędów po stronie policji, to zapewne konsekwencje zostaną wyciągnięte - powiedział.