Po tym, jak Trybunał Konstytucyjny ogłosił wyrok w sprawie aborcji, Andrzej Duda nie krył zadowolenia. Kilka dni później, kiedy na ulice polskich miast wyszły tysiące ludzi, zmienił stanowisko i stwierdził, że kobiet nie można zmuszać do heroizmu, jeśli jasne jest, że urodzą dziecko, które jest martwe lub umrze wkrótce po porodzie. Prezydent skorzystał też z przysługującej mu inicjatywy ustawodawczej i zaproponował przepis, którego celem miało być uspokojenie nastrojów społecznych.
Duda zaproponował, by aborcja była legalna, jeśli "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne".
Podczas VI Nadzwyczajnego Zjazdu Online Klubów "Gazety Polskiej przedstawił jednak zgoła inne stanowisko.
Nie ma żadnych wątpliwości, że wyrok został wydany przez TK i zgodnie z przepisami powinien być opublikowany niezwłocznie. Skoro nie jest publikowany, to rozumiem, że występuje jakaś uzasadniona przyczyna braku tej publikacji. Ale nie mam wątpliwości, że wyrok powinien zostać opublikowany. To wyrok, który został uzasadniony, na razie było to ustne uzasadnienie, ale mam nadzieję, że w krótkim czasie będziemy mieli i szerokie uzasadnienie pisemne
- powiedział prezydent, cytowany przez serwis niezależna.pl.
Podczas Zjazdu Klubów "GP" prezydent mówił, że rolę rodziny należy także zaakcentować w programach edukacyjnych, programach szkolnych, przedsięwzięciach kulturalnych i społecznych. - Ogromnie skupiliśmy się po 2015 roku na kwestiach natury materialnej, poziomie życia rodziny, stąd program 500 plus, ale oprócz tego jest drugi element, czyli budowanie rodziny jako pewnej wartości - stwierdził Duda.
Duda dodał, że w Polsce potrzeba "większego zaakcentowania rodziny, jej roli społecznej i wartości".