W środę, mimo zakazów zgromadzeń, w Warszawie odbył się Marsz Niepodległości, podczas którego doszło do starć chuliganów z policją. W kierunku funkcjonariuszy rzucano między innymi kamieniami i racami. W odpowiedzi policja użyła gazu pieprzowego, a nawet broni gładkolufowej. Rannych zostało kilku policjantów Doszło również do podpalenia mieszkania przy Alei 3 Maja. Rzucona przez chuliganów w stronę budynku raca rozbiła szybę i wpadła do środka, powodując krótkotrwały pożar. Sytuacja została opanowana przez straż pożarną.
W nocy ze środy na czwartek Antoni Macierewicz zamieścił na Facebooku nagranie, w którym poinformował, że właśnie wrócił ze zmotoryzowanego Marszu Niepodległości. - Dziesiątki samochodów z flagami, z barwami narodowymi, z młodzieżą przejechało przez całą Warszawę, przypominając o Narodowym Święcie Niepodległości i o polskich bohaterach, którzy tę niepodległość wywalczyli - powiedział polityk.
Wspaniały marsz. Powiedziałbym, byłby wspaniały. Bo był dzięki patriotyzmowi polskiej młodzieży. Tylko że doszło do wydarzeń, które muszą zostać wyjaśnione. Doszło do sytuacji, w której policja strzelała do ludzi. Strzelała do ludzi, choć to Antifa zaatakowała polskich patriotów. Nie wiem, kto wydał ten rozkaz, to musi zostać wyjaśnione
- podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy jednak, że wpis szeroko cytowany przez media, w którym rzekomo Antifa przyznała się do prowokacji podczas środowego wydarzenia, pochodzi z fałszywego konta. Wcześniej działało ono pod nazwą "Zofia Starnowska" i przez trzy lata publikowano na nim wpisy o poglądach głównie prawicowych, wypowiadających się negatywnie o Strajku Kobiet czy opozycji. Z konta tego w 2018 roku publikowano wiele dezinformujących wiadomości na temat protestów w obronie sądownictwa.
Więcej o tym fake newsie pisaliśmy tutaj: Z kim bili się narodowcy? Media powołują się na fałszywe konto Antify, która "przyznała się" do prowokacji
Macierewicz zaznaczył, że podczas marszu postrzelony został Tomasz Gutry, fotoreporter "Tygodnika Solidarność".
Został postrzelony w twarz z bliskiej odległości. To musi zostać wyjaśnione. To musi zostać wyjaśnione i konsekwencje tego muszą zostać wyciągnięte wobec winnych. Ta młodzież patriotyczna, która przeszła przez Warszawę po to, żeby powiedzieć, że jest za niepodległością, że jest za wiarą, za patriotyzmem, że chce odbudować Polskę silną, (...) która chce chronić życie, która chce chronić nasz dorobek
- powiedział Antoni Macierewicz i podkreślił, że "ta młodzież jest zszokowana". Polityk zaznaczył, że nie może być tak, aby policja wtedy, gdy dochodzi do marszów i ataków na Kościół, mówiła, że jest neutralna, a wtedy, gdy "czcimy pamięć naszej niepodległości, wielkich bohaterów niepodległości, strzela do polskich patriotów".
Ale jestem pewien, że to zostanie przezwyciężone. Ta siła, która dziś została pokazana, siła polskiego społeczeństwa, polskiego narodu, a zwłaszcza młodzieży polskiej, ta wielka siła jest zdolna do zjednoczenia polskiej prawicy, do wyciągnięcia konsekwencji ze wszystkiego, co się stało, ale przede wszystkim stworzenia takiego układu politycznego, który będzie zdolny przeciwstawić się wszystkim zagrożeniom, które stoją przed Polską
- podkreślił Macierewicz. Podziękował także wszystkim, którzy zorganizowali marsz, m.in. Robertowi Bąkiewiczowi. - Przede wszystkim trzeba pilnować Polski - podsumował polityk.