Podczas środowego Marszu Niepodległości doszło do zamieszek między manifestującymi i policją. Wydarzenia te skomentowali już organizatorzy, uczestnicy marszu oraz politycy. W sprawie tej zwołana została także konferencja prasowa Koalicji Obywatelskiej.
Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński powiedział, że zdarzenia z Marszu Niepodległości są wynikiem zachowania rządzących, którzy "rozgrzeszają skrajne zachowania i są zbyt łagodni wobec bandziorów atakujących policję". Według posła to Jarosław Kaczyński, jako wiceminister do spraw bezpieczeństwa, ponosi odpowiedzialność za ekscesy z marszu.
Przypomnijmy sobie orędzie Kaczyńskiego sprzed dwóch tygodni. Przecież on zachęcał tego typu skrajny element, aby wyszedł na ulicę i dokonał tego, co wczoraj widzieliśmy. On mówił tym ludziom: "walczcie z protestem kobiet, brońcie kościołów". No to ci ludzie poczuli się dowartościowani, ważni i bezkarni, i efekty tego mamy
- powiedział Marcin Kierwiński. Polityk odniósł się tym samym do apelu prezesa PiS, który nawoływał do "obrony kościołów" w trakcie protestów przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
Polityk uważa też, że Prawo i Sprawiedliwość toleruje takie zachowanie skrajnych grup narodowych. Marcin Kierwiński dodaje, że to w wyniku konsekwentnej polityki rządu "skrajne elementy czują się bezkarnie". Poseł dodał, że odpowiedzialność za tę sytuację w stu procentach spada na Jarosława Kaczyńskiego i Zjednoczoną Prawicę.
- Kaczyński i Kamiński potrafią być twardzi i bezwzględni wobec pokojowo protestujących kobiet, a wobec bandziorów atakujących policje są wyważeni i spokojni - powiedział na zakończenie konferencji poseł Platformy Obywatelskiej.