- Mamy do czynienia z jakąś potrójną zdradą. Wygląda na to, że kard. Dziwisz zdradził Jana Pawła II, naruszył jego zaufanie. Zostały też zdradzone osoby pokrzywdzone i ich rodziny, zostało zawiedzione zaufanie do tego, że instytucje kościelne działają zgodnie z biblijną zasadą "poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" - powiedział w "Kropce nad i" Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta.
- Ale dla mnie, jako socjologa, najbardziej doniosła jest zdrada cywilizacyjna. Największa zdrada, jaka może tu występować, to groźba utraty wiary przez ludzi, którzy czują się opuszczeni przez swoich pasterzy - podkreślił.
Zybertowicz stwierdził, że "na gruncie obecnej wiedzy sądzę, że można Janowi Pawłowi II zarzucić naiwność". - To, że uwierzył ludziom, którzy zawiedli jego zaufanie - powiedział socjolog. - Bez wątpienia musiało w kurii usadowić się kłębowisko żmij, musiał być silny dotyk zła, cała maszyna instytucjonalna. Gdy zastanawiam się nad charakterem ponfytikatu Jana Pawła II, nad tym, że on leciał na odległe kontynenty, spotykał się z milionami ludzi, to czy to nie była podświadoma ucieczka od chorej atmosfery kurii? - stwierdził.