Zdaniem Solidarnej Polski niemiecka propozycja jest w praktyce "próbą radykalnego ograniczenia suwerenności Polski i Węgier, a także innych krajów, które w przyszłości odważyłyby się wykazać niezależnością od głównego ośrodka decyzyjnego Unii".
"To środek służący politycznej, kulturowej i ostatecznie też gospodarczej kolonizacji naszych krajów" - czytamy w oświadczeniu Zarządu Krajowego SP, podpisanym przez prezesa partii Zbigniewa Ziobrę.
Zdaniem Solidarnej Polski wprowadzenie mechanizmu powiązania wypłat z budżetu UE z zasadą praworządności oznaczałoby "marginalizację znaczenia demokratycznych wyborów Polaków, dokonaną pod fałszywym pretekstem obrony praworządności".
Politycy ugrupowania Ziobry podkreślają również, że propozycja ta jest sprzeczna z artykułem siódmym Traktatu o Unii Europejskiej, który przesądza, że sankcje za naruszenie praworządności wymagają jednomyślności wszystkich państw. Tymczasem - jak wskazuje Solidarna Polska - proponowany mechanizm "tę traktatową zasadę brutalnie łamie, prowadząc tym samym do gwałtu na europejskiej praworządności".
Wprowadzenie tego mechanizmu - zdaniem polityków SP - może także prowadzić do wprowadzenia w Polsce "małżeństw homoseksualnych z adopcją dzieci, aborcji i eutanazji na życzenie, nieakceptowalnych zmian w edukacji, kulturze, w sferze mediów czy zmian dezintegrujących polskie państwo w obszarze wymiaru sprawiedliwości".
W ubiegłym tygodniu negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i krajów członkowskich zawarli wstępne porozumienie w sprawie powiązania wypłat pieniędzy z unijnego budżetu z kwestią praworządności. Przewiduje ono sankcje finansowe za domniemane naruszanie "podstawowych wartości Unii". Mechanizm ma być uruchamiany, jeśli Komisja Europejska uzna, że istnieje na przykład zagrożenie dla niezależności sądownictwa, a unijne kraje poprą wniosek w tej sprawie większością głosów.
O przełomie w tej sprawie poinformował Sebastian Fischer, rzecznik niemieckiej prezydencji w Unii Europejskiej. "Biały dym. Przełom w rozmowach trójstronnych w sprawie mechanizmu warunkowości i praworządności. Wstępne porozumienie to ważny krok naprzód dla Unii Europejskiej i najważniejszy kamień milowy w toczących się negocjacjach w sprawie pakietu unijnego budżetu. Następny krok: Parlament Europejski i Rada UE muszą finalnie zatwierdzić porozumienie - napisał na Twitterze. Niemiecki ambasador przy UE Michael Clauss określił natomiast wstępne porozumienie jako "kamień milowy" w pracach nad budżetem wspólnoty na lata 2021-2027 oraz planem naprawczym. Łącznie chodzi o kwotę 1,82 biliona euro.
Na razie nieznane są szczegółowe zapisy porozumienia. Petri Sarvamaa będący negocjatorem ze strony Parlamentu Europejskiego poinformował, że wypłata środków będzie zależeć m.in. od przestrzegania praworządności oraz posiadania niezależnego sądownictwa - informował serwis tvn24.pl. UE może także zawiesić wypłatę środków, jeśli będą dowody na to, że decyzja rządu danego państwa zagraża budżetowi Wspólnoty. Sprzeciw wobec tych planów od początku wysuwają Polska i Węgry.