Robert Winnicki, poseł Konfederacji, w Radiu ZET odniósł się do wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Stwierdził, że "Joe Biden to reprezentant głównie mainstreamu związanego z wielkim kapitałem, korporacjami".
Jego wiceprezydent jest radykalnie lewicową działaczką. Możemy spodziewać się nowej ofensywy światopoglądowej na Polskę, nacisków światopoglądowych
- powiedział polityk. Podkreślił, że po przegranej Donalda Trumpa polski rząd będzie miał problem.
Zbyt mocno związali się z Amerykanami przez ostatnie lata. Są bardzo podatni na wszelkie naciski. Z drugiej strony za bardzo związali się z samym Trumpem i obstawili tylko jednego konia w polityce amerykańskiej
- stwierdził Winnicki i dodał, że "PiS, a z nim i cała Polska, będzie miał duże problemy, począwszy od stycznia przyszłego roku".
Poseł Konfederacji skomentował także obostrzenia, które rząd wprowadza w Polsce w związku z epidemią koronawirusa.
To nie jest tylko kwestia niszczenia gospodarki, ale też zapaści systemu ochrony zdrowia. Rząd wysyła wszystkie służby, żeby pilnowały basenów, siłowni, restauracji, żeby się nie otwierały, a powinien skoncentrować się na systemie ochrony zdrowia
- powiedział. Podkreślił także, że "obostrzenia powodują większe straty niż może nawet sam COVID". - Wirus szerzy się non stop. To nie jest kwestia, że my zastosujemy teraz wariant chiński: zamkniemy kilkadziesiąt milionów ludzi w areszcie domowym i wyeliminujemy wirusa. Byłby to plan szalony do przeprowadzenia w Polsce - zaznaczył Robert Winnicki.