- Drodzy nauczyciele, drodzy uczniowie - nie dajcie się zastraszyć. Rządy przemijają, a o tym co zrobicie dzisiaj, o tych demonstracjach będą się uczyć w podręcznikach. Będziemy o tym mówić przez następne dziesięciolecia - powiedział prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. W opublikowanym w niedzielę nagraniu wystąpili również: Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania, oraz Marta Mazurek, wiceprzewodnicząca Komisji Oświaty i Wychowania Rady Miasta Poznania. Na filmie widoczne jest również logo Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
- Nie bójcie się tych demonstracji, nie bójcie się krytyki, nie bójcie się radykalizmu. To, co zrobicie dzisiaj, będzie z wami przez następne dziesięciolecia. Będzie w waszych sumieniach i waszych sercach - dodał Jaśkowiak.
Marta Mazurek, wiceprzewodnicząca Komisji Oświaty i Wychowania Rady Miasta Poznania rozpoczęła natomiast od słów: "Do decydentów mam taki apel" i po chwili pokazała kartonową tabliczkę z napisem: "Ministrze Czarnek [minister edukacji narodowej - red.], kuratorze Gaweł [wielkopolski kurator oświaty - red.], przestańcie (nam) młodzież i grona pedagogiczne prześladować".
Później samorządowczyni zwróciła się do nauczycieli i nauczycielek poznańskich szkół: Dzięki wam za to, że wpajacie młodym osobom takie wartości, jak otwartość, tolerancja, poszanowanie wolności. Dzięki za to, że wzmacniacie ich poczucie własnej wartości i sprawczości. Że uczycie ich, jak pomagać słabszym.
- Panowie powinni pamiętać, że okres nauki to nie tylko nabywanie wiedzy, ale również kształtowanie postaw obywatelskich. Tego z całą pewnością nie osiągnie się poprzez represje. Przypominam o tym panom, panie ministrze i panie kuratorze, ku przestrodze - mówił z kolei Ganowicz.
Na początku tego tygodnia Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało komunikat dotyczący protestów organizowanych w całej Polsce po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. "Mamy sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje. [...] poprosiliśmy kuratorów oświaty o sprawdzenie, czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół" - przekazało MEN.
"Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem - dodano w komunikacie. Przedstawiciele resortu zaznaczyli też, że nie ma ich zgody na "na zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań".
Swoje zdanie o protestującej młodzieży wyraził zresztą sam szef resortu edukacji Przemysław Czarnek. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" stwierdził, że przebieg ostatnich protestów po wyroku TK jest efektem postępującej laicyzacji. Według polityka właśnie to sprawia, że manifestacjom towarzyszą "wulgarne hasła, ataki na kościoły oraz duchownych i wiernych świeckich".
Do zapowiedzianych przez MEN kontroli w szkołach odniósł we wtorek Związek Nauczycielstwa Polskiego. "Nie damy się zastraszyć! Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec prób zastraszania nauczycieli i dyrektorów, jakimi są wypowiedzi i wpisy przedstawicieli MEN i niektórych kuratorów oświaty dotyczące ograniczania praw obywatelskich. Nikt nie ma prawa zastraszać nauczycieli" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.