Arcybiskup Stanisław Gądecki skomentował bieżącą sytuację polityczną w kraju podczas wywiadu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Duchowny stwierdził, że "z uznaniem" przyjął decyzję Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przeprowadzenie aborcji w sytuacji, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodne z ustawą zasadniczą.
- Decyzja ta potwierdza bowiem, że koncepcja "życia niewartego życia" stoi w jaskrawej sprzeczności z zasadą demokratycznego państwa prawa. Życie każdego człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci przedstawia przed Bogiem taką samą wartość i powinno być w takim samym stopniu chronione przez państwo. Zaś człowiek prawego sumienia nie może odmawiać prawa do życia komukolwiek, zwłaszcza z powodu jego choroby. Brak publikacji decyzji Trybunału Konstytucyjnego prowadzi jednak do wielu znaków zapytania - powiedział abp Gądecki.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski został zapytany o opinię na temat prezydenckiego projektu ustawy o aborcji. Stwierdził on, że polityk będący katolikiem nie może go poprzeć.
- Prezydencka propozycja byłaby nową formą eutanazji, która selekcjonuje osoby ze względu na możliwość przeżycia. Tym razem przypadki aborcji wynikające z przesłanki eugenicznej zostaną podciągnięte pod nowy przepis - prawdopodobnie za wyjątkiem dzieci z zespołem Downa - i wszystko pozostanie w tym samym punkcie - stwierdził abp Stanisław Gądecki.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który dotyczy aborcji, zapadł w czwartek 22 października. Zgodnie z informacjami Rządowego Centrum Legislacji warunkiem jego wejścia w życie jest formalne ogłoszenie orzeczenia. Art. 190 ust. 2 Konstytucji RP mówi, że wyroki TK podlegają "niezwłocznemu ogłoszeniu". Tak się jednak nie stało. Po tym, jak w Polsce wybuchły masowe protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego, obóz władzy znalazł się w potrzasku i wstrzymuje się z publikacją decyzji TK. Z doniesień "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński jest rozgoryczony postawą hierarchów w tej kwestii.
- Prezes ma żal o to, że najpierw były naciski w sprawie ochrony życia, a gdy to się stało, Kościół najchętniej schowałby głowę w piasek - powiedział "DGP" jeden z przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy.