Zakończyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego z przedstawicielami klubów parlamentarnych oraz członkami Rady Medycznej (specjalistami z zakresu epidemiologii, wirusologii oraz zdrowia publicznego) - poinformował na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller.
"Przedstawiono dalsze etapy działań w obszarze służby zdrowia w walce z epidemią. W spotkaniu wzięli udział eksperci wskazani przez PSL, posłowie Konfederacji oraz PiS. Koalicja Obywatelska i Lewica odmówiły udziału w spotkaniu z ekspertami Rady Medycznej i przedstawicielami rządu" - napisał.
Szef PO Borys Budka mówił na konferencji prasowej o przyczynach swojej decyzji:
Nie ma zgody na to, by brać udział w kolejnych oszustwach, nie mamy zamiaru brać udziału w kolejnych zagrywkach propagandowych. Od samego początku pandemii ten rząd oszukuje społeczeństwo. Tak było w marcu, gdy rząd mówił, że jest gotowy na pandemię, tak było i później, gdy sprowadzano pod publikę wielkim Antonowem maseczki bez atestów, gdy ściągano sprzęt, zapewniano nas o respiratorach, że będą, podczas gdy były kupowane od handlarzy bronią, tak jest i teraz.
Również jeden z liderów Lewicy wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty wyjaśniał, dlaczego jego klub nie pojawi się na spotkaniu z Morawieckim. Powiedział m.in., że wraz z Robertem Biedroniem i Adrianem Zandbergiem wystosowali do premiera list, w którym poinformowali go, że warunkiem jakichkolwiek spotkań z obozem rządowym jest wycofanie skrajnie prawicowych bojówek z ulic, publiczna deklaracja na temat wstrzymania represji wobec protestujących kobiet i represji wobec uczelni, które zapowiadał minister Czarnek.
Nie udam się na spotkanie do pana premiera, gdyż nie chcę wysłuchać obietnic, które nigdy nie zostaną zrealizowane. Nie udam się na spotkanie do pana premiera, gdyż nie będę paprotką, która będzie służyła do rozmycia jakiejkolwiek odpowiedzialności
- cytuje Czarzastego TVN24. - Zapraszasz nas jednego dnia, a poprzedniego dnia w Sejmie nas obrażasz i twój zastępca, pan Kaczyński nas obraża. Jaki to ma sens? - zwrócił się do Morawieckiego. Ocenił, że PiS "poukłada sobie, co ma do poukładania, albo niech sobie radzi z tym sam". - My chętnie pomożemy wszystkim obywatelkom i obywatelom, ale musimy mieć wiarygodnego partnera, a nie kłamczucha - dodał.