Sondaż. Ponad połowa Polaków nie popiera prezydenckiej inicjatywy ws. aborcji

Aż 60,7 proc. ankietowanych sprzeciwia się nowelizacji przepisów dotyczących aborcji zaproponowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Prezydencki projekt zakłada, że możliwie byłoby dokonanie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu, które prowadzi do śmierci dziecka.

Sondaż przeprowadzony przez United Serveys na zlecenie "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM pokazuje, że nowa prezydencka inicjatywa ustawodawcza nie cieszy się dużą popularnością. Wśród przeciwników propozycji są nie tylko ankietowani deklarujący się jako wyborcy Koalicji Obywatelskiej lub Lewicy, ale również zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości.

Sondaż dla "DGP" i RMF FM. 60,7 proc. ankietowanych przeciw prezydenckiej inicjatywie ws. aborcji

Z sondażu United Serveys wynika, że 36,20 proc. badanych "zdecydowanie nie popiera", a 24,50 "raczej nie popiera" rozwiązania zaproponowanego przez prezydenta RP. Oznacza to, że łącznie aż 60,70 proc. osób badanych jest przeciwko inicjatywie prezydenta Andrzeja Dudy.

Poparcie dla projektu prezydenta wyraziło łącznie 28,80 ankietowanych. 20,60 proc. stwierdziło, że "raczej popiera" nowelizację przepisów aborcyjnych, a 9,20 powiedziało, że "zdecydowanie popiera" nowelizację przepisów.

Sondaż wskazuje na to, że zaledwie 53 proc. wyborców Prawa i Sprawiedliwości wyraża poparcie dla inicjatywy prezydenta. Z Andrzejem Dudą nie zgadza się aż 37 proc. wyborców partii, z której poparciem startował w wyborach prezydenckich.

Prezydent Andrzej Duda złożył do Sejmu ustawę ws. aborcji. Morawiecki: Jesteśmy gotowi ją wdrożyć

W piątek (30 października) do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Prezydencki projekt zakłada wprowadzenie przesłanki, która ponownie umożliwiłaby dokonania aborcji w przypadku tzw. wad letalnych.

- Uwzględniając wskazania Trybunału, projekt ten przewiduje wprowadzenie nowej przesłanki, która przywraca możliwość przerwania ciąży, w sposób zgodny z zasadami Konstytucji RP, jedynie w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne - powiedział prezydent Andrzej Duda.

Wcześniej Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku podejrzenia ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia nienarodzonego dziecka lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z Konstytucją. Projekt nowelizacji przepisów aborcyjnych jest, wedle prezydenta, wyjściem naprzeciw oczekiwaniom protestujących w całej Polsce.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział podczas konferencji prasowej, że rząd jest gotowy poprzeć inicjatywę ustawodawczą prezydenta. - Ustawę, którą jesteśmy gotowi bardzo szybko, nie tylko poddać dyskusji, uzgodnić ją, ale bardzo szybko wdrożyć, tak żeby nie było wątpliwości co do tego, że jeżeli ciąża zagraża życiu, zdrowiu kobiety, jeżeli ciąża pochodzi z gwałtu lub z czynu zabronionego, to żeby jasne było dla wszystkich kobiet, że sprawy nie ulegają zmianie względem poprzedniego stanu prawnego - powiedział Morawiecki.

Wyroku TK spowodował wybuch protestów w całej Polsce

Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że aborcja wykonywana z powodu ciężkich wad płodu jest niezgodna z konstytucją, w całej Polsce wybuchły protesty. Manifestacje odbywają się nie tylko w dużych metropoliach, ale również w małych miastach. W niedzielę minął 11. dzień od wydania wyroku TK. Protestowano m.in. w Toruniu, Szczecinie i Krakowie, gdzie protestujący stanęły w milczeniu pod siedzibą kurii z tabliczkami, które układały się w napis "Dom Szatana".

Rekord pod względem liczby protestujących padł jednak w piątek (30 października) w Warszawie. W stolicy odbyła się manifestacja, w której uczestniczyło około 100 tys. osób. Na trasie marszu doszło do kilku incydentów. Policja informuje, że w centrum miasta grupka pseudokibiców rzucała w stronę protestujących racami oraz "dążyła do konfrontacji".

Strajk Kobiet, który organizuje większość manifestacji powołał Radę Konsultacyjną, która w niedzielę przedstawiła postulaty wobec rządu. Gremium domaga się m.in. dymisji rządu oraz wycofania się z całkowitego zakazu aborcji. Rada Konsultacyjna chce również zwiększenia środków na ochronę zdrowia oraz zaprzestania dofinansowania Kościoła z budżetu państwa. Liderzy Strajku Kobiet zapowiadają, że w nowym tygodniu czekają nas kolejne protesty w całej Polsce.

Zobacz wideo Morawiecki komentuje wypowiedź Dudy o aborcji: Pan prezydent wyraził swoją opinię dobitnie, jednoznacznie. Ja patrzę na wzrost liczby zakażeń
Więcej o: