Od 31 października do 2 listopada włącznie zamknięte są cmentarze. Decyzję w tej sprawie premier Mateusz Morawiecki ogłosił w czwartek 30 października ze względu na - jak wskazywał - szybko rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem. Z opublikowanego w piątek wieczorem rozporządzenia wynika, że zamknięcie cmentarzy nie dotyczy uroczystości pogrzebowych i czynności z nimi związanych. Decyzję podjęto i ogłoszono w ostatniej chwili - 30 października po południu.
Niedługo po ogłoszeniu decyzji rządu posłanka PiS Violetta Porowska zabrała głos i poniekąd zdradziła motywacje stojące za rozporządzeniem.
Zamknięcie cmentarzy to dobra decyzja Premiera Morawieckiego. Za przyrost zakażeń nie będą odpowiadały osoby odwiedzające groby bliskich, a tylko protestujący i politycy PO i Lewicy, którzy ich do tych protestów podrzegają
- napisała Porowska [pis. oryginalna - red.].
Wbrew temu, co w ostatnich dniach mówią politycy partii rządzącej, badania wskazują, że demonstracje nie wpływają znacznie na rozwój epidemii. Przykładem są protesty Black Lives Matter, po których porównywano przyrosty zakażeń w poszczególnych stanach i miastach i stwierdzono, że nie przyczyniły się do eskalacji epidemii koronawirusa w Stanach Zjednoczonych, a w dużych miastach, w których się odbywały, nie spowodowały wzrostu liczby przypadków zachorowań na COVID-19
- Naprawdę nie było danych, które pozwalałyby stwierdzić, że widzieliśmy skoki zakażeń w wyniku protestów - mówiła cytowana przez Vice.com epidemiolożka i specjalistka od chorób zakaźnych dr Saskia Popescu. Podobnego zdania są polscy eksperci. - Demonstracje w maskach i w odległości na powietrzu to nie jest jakieś wielkie zagrożenie koronawirusem - ocenił prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Rząd zapowiedział wsparcie dla przedsiębiorców poszkodowanych wskutek zamknięcia cmentarzy. Pierwsza transza ma wynieść 180 milionów złotych. Pomoc zapowiedziano również w przypadku działań samorządów.
Od poniedziałku agencje rolne zaoferują hodowcom kwiatów odkupienie partii towaru - kwiatów i roślin, których nie sprzedano w związku z decyzją o zamknięciu cmentarzy. W ramach rządowej pomocy wspierane będą samorządy, które również pomogą branży producentów kwiatów czy zniczy.
Przedsiębiorcy poszkodowani wskutek zamknięcia poszczególnych branż i wygaszenia produkcji mogą ubiegać się także o inne formy pomocy. Chodzi między innymi o mikropożyczki, tymczasowe zwolnienia z opłacania składek w ZUS czy wypłatę "postojowego" dla swoich pracowników za bieżący miesiąc.