Od czwartku na ulicach polskich miast trwają protesty po czwartkowym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie TK uznali, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z Konstytucją.
- Rozumiem polityczną potrzebę deprecjonowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego, ale tych, którzy nie szanują trybunału, odsyłam do zapisów konstytucji wprost. Te zapisy są jednoznaczne: w Polsce chroni się życie od poczęcia do naturalnej śmierci - komentował w "Kropce nad i" w TVN24 wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa (Porozumienie).
- Szczujecie ludzi przeciwko Kościołowi, w wymiarze nie tylko instytucjonalnym - dodał, zwracając się do posłanki Lewicy Agnieszki Dziemianowicz-Bąk.
- Teraz, kiedy rozmawiamy [poniedziałek po godz. 20 - red.], trwa dosłownie oblężenie kościoła na placu Trzech Krzyży w Warszawie. Co pani poseł chcecie zrobić, kiedy wtargniecie do tego kościoła? Chcecie go spalić, chcecie go zburzyć? Dokładnie to, co robiło Państwo Islamskie, ISIS, kiedy zdobywało terytoria i niszczyło zabytki, dzieła kultury - powiedział polityk.
- Panu się wydaje, że na ulicach polskich miast nie protestują katolicy? Panu się wydaje, że wierni kościoła katolickiego nie dołączają do tych protestów? - zareagowała parlamentarzystka Lewicy.
- To nie tylko kobiety oburzone wyrokiem trybunału Julii Przyłębskiej. Razem z nimi protestują właśnie wierni, chrześcijanie, katolicy, grupy rozmaite, dołączają się taksówkarze, rolnicy, przedstawiciele waszego elektoratu - wyliczała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.