Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk był gościem radia RMF FM. Prowadzący rozmowę Robert Mazurek dopytywał go o to, czy Prawo i Sprawiedliwość chce wprowadzić zmiany w ustawie aborcyjnej, tak aby była ona zgodna z czwartkowym wyrokiem Trybunały Konstytucyjnego. Polityk konsekwentnie unikał odpowiedzi na to pytanie, mówiąc, że jeśli chodzi o aborcję, należy postępować roztropnie i wysłuchać głosu lekarzy oraz ekspertów. Na pytanie o prace legislacyjne odpowiedział, dopiero kiedy dziennikarz zadał mu pytanie po raz piąty.
- W tej chwili nie ma żadnych prac nad taką zmianą legislacyjną, ale powiedziałem, że nie można lekceważyć żadnych głosów, tyle że najpierw powinni się wypowiadać w tej sprawie eksperci, lekarze - mówił Michał Dworczyk.
Robert Mazurek stwierdził, że rząd bierze sobie sporo na głowę, bo poza epidemią koronawirusa musi się mierzyć z protestami rolników i przedsiębiorców, w których uderzają nowe obostrzenia, a także środowisk kobiecych. Michał Dworczyk powiedział, że dziennikarz przecenia rząd i stwierdził, że nie ma on wpływu na wszystko. Zapytany o to, czy PiS nie miał wpływu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, stwierdził, że jest to niezależna instytucja.
Trybunał Konstytucyjny liczy 15 sędziów. Większość z sędziów w obecnym składzie TK zostało wybranych z rekomendacji PiS. Są to m.in. była posłanka PiS Krystyna Pawłowicz i były poseł PiS Stanisław Piotrowicz. Prezesem TK jest Julia Przyłębska, o której Jarosław Kaczyński mówił, że jest jego "towarzyskim odkryciem".
Michał Dworczyk został także zapytany o to, czy rząd ma zamiar zareagować w jakiś sposób na protesty kobiet i ich sojuszników. Polityk stwierdził, że niektórzy z protestujących przedstawiają postawy skrajne i trudno prowadzić z nimi dialog.