Minister Mariusz Błaszczak w poniedziałek ogłosił, że udaje się na kwarantannę po kontakcie z zakażoną osobą. "W czasie izolacji będę pracował, podejmował decyzje oraz będę w kontakcie z dowódcami i współpracownikami. Nie mam żadnych objawów choroby" - zapowiadał.
Niemal tydzień później - w niedzielę 25 października - okazało się, że on sam również jest zakażony.
"Po przebyciu kwarantanny miałem zrobiony test na obecność koronawirusa. Wynik niestety jest dodatni. Czuję się dobrze. Uważajmy na siebie i stosujmy się do zasad sanitarnych" - napisał polityk.
Informacja o zakażeniu ministra zbiegła się z niedzielną publikacją Onetu na temat zakażeń koronawirusem w wojskowych uczelniach.
Mariusz Błaszczak 30 września uczestniczył w inauguracji nowego roku akademickiego w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu, a dzień później w Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Minister przemawiał na uroczystościach bez maseczki. Maseczkę i rękawiczki miał jednak na sobie w trakcie np. ściskania dłoni uczestników i wspólnych zdjęć.
Jak podał Onet.pl, na obu uczelniach po kilku dniach od inauguracji stwierdzono pierwsze przypadki zakażeń. Według nieoficjalnych informacji w AWL-u zakażenie wystąpiło u ok. 500 podchorążych i ponad 150 osób z kadry dydaktycznej. "Podobna sytuacja jak we Wrocławiu panuje również w Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie" - czytamy w artykule portalu.
Okres inkubacji koronawirusa wynosi od kilku do kilkunastu dni, można zatem domniemywać, że inauguracje na wojskowych uczelniach najprawdopodobniej nie przyczyniły się do zakażenia ministra.