W wielu miastach w Polsce trwają protesty po czwartkowym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał uznał, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z Konstytucją. Orzeczenie zapadło większością głosów.
TK analizował przepisy ustawy z 1993 roku, o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Wniosek w tej sprawie złożyła w 2019 roku grupa ponad stu posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji.
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował w sobotę do rządzących o "opamiętanie się".
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego, podjęta w tak trudnym dla nas wszystkich czasie, gdy wielu naszych Rodaków boi się o życie i zdrowie swoje i swoich bliskich, jest niezwykle szkodliwa. Otwiera kolejne fronty ideologicznej wojny oraz niszczy cenny kompromis, który w trudzie i ponadpolitycznym porozumieniu udało się wypracować i przez 30 lat utrzymać, wbrew radykalnym postawom wzywającym do jego naruszenia. Jest to też cyniczna próba przykrycia nieudolności rządu w walce z epidemią
- stwierdził polityk w mediach społecznościowych.
Prezes PSL zaproponował, by ogłoszenie orzeczenia TK w Dzienniku Ustaw zostało wstrzymane (dziennik wydaje Prezes Rady Ministrów przy pomocy Rządowego Centrum Legislacji). Jak stwierdził Kosiniak-Kamysz, "jest to działanie w stanie wyższej konieczności, które ma na celu przede wszystkim dbanie o życie i zdrowie obywateli, zachowanie spokoju społecznego oraz porządku publicznego".
Polityk chce także przeprowadzenia referendum dotyczącego utrzymania kompromisu aborcyjnego w pierwszym roku niewyborczym po ustaniu epidemii oraz "dokonania zmiany Konstytucji RP zgodnie z rezultatem przeprowadzonego referendum".