15 października media obiegła informacja, że Zbigniew Stonoga został zatrzymany przez policję. Śledczy podejrzewają, że biznesmen przywłaszczył 253 tys. zł, działając tym samym na szkodę prowadzonej przez siebie fundacji. Sąd w Lublinie oddalił jednak wniosek prokuratury o aresztowanie i zarządził natychmiastowe zwolnienie Stonogi.
Po uwolnieniu Zbigniew Stonoga wyjechał z kraju. Znalazł się w stolicy Norwegii, gdzie poprosił o pomoc Polonię. Po przekroczeniu granicy biznesmen został zobowiązany do odbycia 10-dniowej kwarantanny, ale nie miał gdzie się zatrzymać. Po apelu opublikowanym w internecie, ktoś wyciągnął do niego pomocną dłoń.
"Po ostatnim nagraniu związanym z moim zatrzymaniem zablokowano mi wszystkie karty płatnicze. Nie wstydzę się powiedzieć Państwu, że jestem bankrutem i to bezdomnym bankrutem. Dzięki Polonii w Norwegii aktualnie kładę się spać pod dachem, a nie w samochodzie" - napisał Zbigniew Stonoga, prosząc o pomoc finansową.
We wcześniejszym poście zapowiedział, że będzie starał się o azyl polityczny w Norwegii. Napisał, że podjął taką decyzję po "wielu latach publicznego biczowania przez administrację państwową".
9 października pisaliśmy o tym, że azyl polityczny w Norwegii otrzymał założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych Rafał Gaweł. Polski sąd skazał go za oszustwa, w związku z czym jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Norwegia stwierdziła jednak m.in., że Gaweł nie może liczyć na uczciwy proces ze względu na zniszczenie trójpodziału władzy w Polsce. Rafał Gaweł jest pierwszą osobą z Polski, która otrzymała azyl polityczny w Norwegii po 1989 roku.