- Giertych przebywał w domu w Józefowie od godz. 13. Przeszukanie się przedłużało, trwało ponad cztery godziny. Córka Romana Giertycha wyszła do dziennikarzy i zapłakana powiedziała, że jej tata zemdlał po tym, jak poszedł do łazienki z jednym z funkcjonariuszy CBA. Wiadomo, że wcześniej czuł się dobrze i nic nie wskazywało, że przeszukanie będzie miało taki przebieg - przekazał reporter TVN24.
Do domu Giertycha wezwano pogotowie. Karetka w asyście funkcjonariuszy CBA odjechała już z posesji prawnika. Giertych został przetransportowany najprawdopodobniej do szpitala w Otwocku.
>>>Roman Giertych zatrzymany przez CBA. "W takim kraju żyjemy, zaczęło się"
- Wcześniej córka Giertycha była spokojna i mówiła, że funkcjonariusze przeprowadzali przeszukanie w sposób profesjonalny. Córka zaznaczyła, że jej ojciec był zupełnie nieprzytomny - dodał reporter TVN24.
- Przeszukania, również w kancelarii mecenasa, prowadzone są w sposób bezprawny. Nie rozumiemy, dlaczego tak poważnego adwokata nie wezwano do prokuratury. Na pewno by się tam stawił. Pan mecenas został odwieziony do szpitala. Wyglądał nie nieprzytomnego - powiedział jeden z pełnomocników Giertycha.
W czwartek Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Romana Giertycha. Funkcjonariusze pojawili się również w domu prawnika, a także w jego kancelarii. Na antenie TVN24 Barbara Giertych, żona, a jednocześnie obrończyni Romana Giertycha, powiedziała, że do zatrzymania doszło przed gmachem Sądu Okręgowego w Warszawie. Z kolei córka byłego wicepremiera, Maria Giertych, przekazała, że jej ojciec usłyszał zarzut z art. 296 Kodeksu karnego, czyli działania na szkodę spółki.
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, poinformował na konferencji prasowej, że oprócz Giertycha i Ryszarda K., CBA zatrzymało jeszcze 10 innych osób.
- Materiał dowodowy zgromadzony przez CBA wskazuje, że podejrzani brali udział w procederze wyprowadzania środków ze spółki giełdowej, przywłaszczania tychże środków oraz prania pieniędzy. Sprawa, prowadzona od kilkunastu miesięcy, ma związek z działalnością, która, jak szacuje CBA, wyrządziła szkody w majątku spółki na sumę minimum 90 mln złotych. CBA zgromadziło obszerny i mocny materiał dowodowy. Trafił on do prokuratury, która zdecydowała o zatrzymaniach - wyjaśnił.
>>>Żaryn o zatrzymaniu Giertycha: CBA zgromadziło obszerny i mocny materiał
Maria Giertych na antenie TVN24 poinformowała, że jej ojciec usłyszał zarzut z art. 296 Kodeksu karnego, czyli działanie na szkodę spółki. - Uważa, że sprawa ma absolutnie charakter polityczny i jest to próba przykrycia nieudolności rządu PiS w walce z epidemią. Być może ma to też związek ze sprawą aresztową Leszka Czarneckiego, która miała się odbyć jutro. Tata uważa, że jest to zemsta polityczna za jego działalność antyrządową - powiedziała córka Giertycha. Jak dodała, stwierdził on, że zarzuty są absurdalne, a wszystkie spółki, z którymi współpracował były zadowolone z jego usług. - Absolutnie nie był w żadnej radzie nadzorczej żadnej spółki od 30 lat. W związku z czym uważa, że zarzuty nie mają żadnego związku z rzeczywistością - podkreśliła Maria Giertych.