Komisja Etyki Poselskiej zajęła się sprawą Janusza Korwin-Mikkego na wniosek posła Lewicy Macieja Kopca, Stowarzyszenia przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii Otwarta Rzeczpospolita oraz osób prywatnych. Poseł Konfederacji został wezwany na posiedzenie komisji, gdzie tłumaczył się ze swojego zachowania. Co powiedział?
- Uważa, że nie powinno być w ogóle demokracji. W swoim zachowaniu nie widzi nic zdrożnego. Żadna refleksja się nie pojawiła. Smutne to, że jego zdaniem można nas wszystkich wystrzelać, razem i z nim, bo przecież jest posłem z wyborów demokratycznych - powiedziała w rozmowie z Interią Monika Falej, przewodnicząca Komisji Etyki Poselskiej.
Członkowie komisji opowiedzieli się za upomnieniem Janusza Korwin-Mikkego bezwzględną większością głosów. Poseł Konfederacji otrzyma informację o karze na piśmie. Będzie mógł się od niej odwołać do Prezydium Sejmu.
Janusz Korwin-Mikke został ukarany za słowa utworu, który nagrał w ramach akcji #Hot16Challenge, której celem była zbiórka pieniędzy na polską służbę zdrowia. Polityk udostępnił swój rap na platformie YouTube w maju tego roku. W tekście, który recytował poseł Konfederacji, znalazł się m.in. fragment mówiący o tym, że "pieprzeni socjaliści mają wisieć zamiast liści".