Andrzej Duda podczas uroczystości w ogrodzie Pałacu Prezydenckiego gratulował i podawał dłoń każdemu członkowi rządu. Wszyscy mieli maski i rękawiczki. Z zasady wyłamał się Jarosław Kaczyński, który miał gołe dłonie, a po wygłoszeniu roty przysięgi długo nie zakrywał twarzy. Gdy Duda wręczał mu nominację, sam zdjął rękawiczkę, by uścisnąć rękę prezesa PiS.
Zapytaliśmy, co o tym sądzi dr Janusz Sibora, ekspert od ceremoniału państwowego i badacz protokołu dyplomatycznego. - Takie elementy jak maseczka powinny być obowiązkowe i nie powinniśmy o tym dyskutować. A jeśli poproszono o rękawiczki, to nie powinno robić się żadnych wyjątków. Być może pan Kaczyński ma na przykład uczulenie na lateks czy inny materiał, z którego wykonane są rękawiczki, ale można wtedy założyć choćby bawełniane - powiedział dr Sibora. Jak podkreślił, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca "zwłaszcza w tej fazie epidemii koronawirusa". - Bezpieczeństwo jest ważniejsze od etykiety - podkreśla.
W ocenie eksperta "prezes Kaczyński wprowadził w ten sposób prezydenta Dudę w zakłopotanie".
Sibora odniósł się też do kwestii wspólnego zdjęcia, do którego już po zaprzysiężeniu nie stanął Kaczyński. - Nie rozumiem tego, wygląda to źle, być może wynikało to z kwestii zdrowotnych prezesa Kaczyńskiego bądź zaleceń lekarzy. Zakładam, że nie był to celowy afront, gdyż byłoby to bardzo smutne. Kierownicy nawy państwowej powinni nam wysłać w tej sprawie jednoznaczny komunikat i wyjaśnienie.