Witold Waszczykowski został zapytany o ostatnie doniesienia na temat wykluczenia osób LGBT w Polsce. - Może jednak nie jest tak dobrze, jak chcielibyśmy o sobie myśleć? - pytał polityka dziennikarz WP.pl.
- Nie czytałem dziś "Wyborczej", w ogóle od lat nie czytam, może jeszcze z sześć wyliczyli w 38 mln państwie. Wie pan, ile było dziś wypadków spowodowanych tym, że ktoś założył zły szalik klubu piłkarskiego itp.? - stwierdził na początku wypowiedzi były minister spraw zagranicznych.
- W każdym państwie jest margines kryminalny. Jest margines ludzi, którzy się biją, którzy leją swoje żony, biją dzieci i nie można z tego powodu robić ideologii. A właśnie z tego powodu robi się ideologię, którą atakuje się polskie państwo - dodał Witold Waszczykowski. Dziennikarz zapytał polityka, czy nie bierze pod uwagę tego, że to właśnie przez nazywanie tych osób ideologią, wywołuje się wzrost agresji wobec nich.
- W Polsce prawa są równe. Nikt nikomu nie zabrania odwiedzać się w szpitalu, bez przesady. Nikt nikomu nie zabrania przekazywać swojego majątku komukolwiek. Można spisać umowę cywilno-prawną, mieszkać, stworzyć formalny związek partnerski. Różnica będzie tylko w podatkach. Ci ludzie domagają się przywilejów, które im się nie należą, bo są zagwarantowane tylko rodzinie. A rodzina w polskim prawie, w konstytucji, jest zdefiniowana w sposób jasny. Domagają się złamania polskiego prawa - wyjaśniał swoje zdanie były minister.