We wtorek na antenie TVN24 Michał Woś mówił o negocjacjach koalicyjnych. Jak podkreślił, Solidarnej Polsce chodzi o program, a nie o stanowiska. - Z naszej strony było wiele dobrej woli. Podobnie jak w przypadku Ministerstwa Środowiska, tak samo zresztą w spółkach Skarbu Państwa. Bez przerwy w mediach słyszymy, jakich to Solidarna Polska nie ma wpływów, jak bardzo nasi ludzie są właśnie w różnych miejscach. Okazało się, że kiedy został zrobiony audyt, to nawet wiele osób z Prawa i Sprawiedliwości było zaskoczonych tym, jak niewiele osób związanych akurat z naszym środowiskiem ekspertów, menedżerów, działających kiedyś na zapleczu Solidarnej Polski jest zaangażowanych właśnie na tym odcinku działania państwa - powiedział minister środowiska. Jak dodał, audyt pokazał, że "dużo więcej jest osób w różnych instytucjach państwa związanych jeszcze, czy powołanych w czasach Platformy Obywatelskiej i PSL-u niż raptem te kilka osób związanych akurat z Solidarną Polską". Polityk przyznał, że nie wie, kto jest autorem tego audytu.
Czytaj więcej: Woś o wpływach Solidarnej Polski: Kiedy zrobiono audyt, wiele osób z PiS było zaskoczonych
Z pytaniem w sprawie opisywanego przez Michała Wosia audytu Gazeta.pl zwróciła się do dyrektora organizacyjnego Prawa i Sprawiedliwości Krzysztofa Sobolewskiego.
Informuję, że Prawo i Sprawiedliwość nie przeprowadzało, ani też nie zlecało wykonania audytu według wskazań zawartych w przedmiotowym wniosku
- napisał w odpowiedzi Przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS.
W środę o godz. 13:00 rozpoczęło się kolejne posiedzenie kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości na temat przyszłości Zjednoczonej Prawicy.