"Raport Sasina" o państwowych spółkach. Zdziwił, ale też rozbawił prezesa PiS
Zobacz nagranie. Wiceprezes PiS trafił do zarządu NBP. Komentuje Zbigniew Girzyński (PiS):
- Jedyny egzemplarz jest w posiadaniu prezesa - mówi polityk Zjednoczonej Prawicy.
Inny polityk z obozu rządzącego potwierdza: - To Jarosław Kaczyński jest jego dysponentem.
Jak słyszymy, raportu ws. spółek domagał się Zbigniew Ziobro, bo jego partia - podnosił - ciągle jest oskarżana o to, że ma wielkie wpływy w państwowym biznesie. Zarzuty, że w państwowych spółkach rozpychają się Ziobro i Morawiecki to stały element ich rywalizacji.
Polityk PiS mówił nam tak: - Morawiecki ma całą listę ludzi Ziobry w spółkach Skarbu Państwa. Wystarczy, że Jarosław Kaczyński da mu zielone światło, a wytnie wszystkich.
"Ziobryści" z kolei namierzali ludzi Morawieckiego, którzy byli bliscy Platformie Obywatelskiej i publicznie krytykowali fakt, że szef rządu utrzymuje na stanowiskach ludzi współpracujących lata temu z dzisiejszą opozycją. Głównie chodziło o prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa i prezesa PKO BP Zbigniewa Jagiełłę - prywatnie przyjaciół Morawieckiego.
W minionym tygodniu Jarosław Kaczyński już miał w rękach ten raport. Była w nim nawet tabela z procentowymi udziałami ludzi PiS, Solidarnej Polski, Porozumienia, ludzi apartyjnych i zachowanych na stanowiskach, choć "odziedziczonych" po rządach PO-PSL - ci ostatni są uznawani za ludzi bliskich Morawieckiemu.
O tym, że Nowogrodzka prześwietlała spółki Skarbu Państwa, by sprawdzić, kto jest czyim człowiekiem, pisaliśmy już kilka dni temu. Ten audyt zlecił ministrowi aktywów państwowych Jackowi Sasinowi sam Jarosław Kaczyński. - Sprawdzali, kto jest czyim człowiekiem - mówiła nam osoba bliska resortowi Jacka Sasina.
Co jest w raporcie i jak go przyjęto? Z naszych rozmów wynika, że wniosków było kilka. Pierwszy: że ludzi ze środowiska Solidarnej Polski nie ma aż tak wielu w tych spółkach (podobnie jak i Porozumienia). - I to akurat dobrze wpłynęło na klimat rozmów. Kaczyński był tym zaskoczony - słyszymy.
- Wyszło, że w zarządach i radach nadzorczych jest może z pół procent osób, które miałyby jakikolwiek związek z SP - słyszymy od osoby z tego środowiska. - Więcej jest w spółkach ludzi Platformy Obywatelskiej niż Ziobry - dodaje nasz rozmówca. Koronnymi i funkcjonującymi publicznie przykładami ludzi bliskich Ziobrze, którzy są zatrudnieni w tych spółkach, są żona i brat ministra sprawiedliwości.
Drugi wniosek: że ludzi PiS też jest w państwowym biznesie niewielu. Z naszych informacji wynika, że takie twierdzenie raportu Sasina wywołało wesołość Jarosława Kaczyńskiego. - Ten raport jest niepoważny. Wynika z niego, że w spółkach prawie nie ma ludzi PiS-u - mówi inny nasz rozmówca. Prezes PiS był rozbawiony ustaleniami, że wcale nie było partyjnego desantu na spółki Skarbu Państwa i że wielu prezesów i członków rad nadzorczych to bezpartyjni fachowcy. - Raport Sasina? To szopka - podsumowuje nasz rozmówca.
-
Podkarpacie. Wierni mszczą się na mieszkańcu, który doniósł o łamaniu obostrzeń w kościele
-
Polak, który zginął w Meksyku, pochodził z Marcinkowic. Mieszkanka: Nie dociera do nas, co się stało
-
Prokuratura reaguje na wyrok ws. sędziego Tuleyi. "Postanowienie Sądu jest prawnie bezskuteczne"
-
Ciało Jana Lityńskiego odnalezione. Straż Pożarna: Było uwięzione między konarami drzew
-
Żywiec. Trzecia fala COVID-19 w "narciarskim powiecie". "Mamy rekordowe wskaźniki"
- Kompletnie pijany 28-latek wjechał autem do Noteci. Nie pamiętał, czy miał pasażerów
- Prognoza pogody na tydzień 1-7 marca. Na początku ciepło. Od czwartku ochłodzenie i opady śniegu
- Prezydent Olsztyna o sytuacji przedsiębiorców: Mają rodziny, a rząd stawia na rodzinę Radia Maryja
- Chełm. Lekarz wyprosił pacjentkę bo miała przyłbicę. I nie chciał przeprosić
- Kontrola sanepidu w hotelu w Mikołajkach zastała tłum gości. PAP: Mogło być ich około tysiąca