W ocenie prezes Trybunału Konstytucyjnego argumenty Parlamentu Europejskiego ws. stanu praworządności w Polsce nie opierały się na faktach i rzetelnej wiedzy.
- W PE nie usłyszałam merytorycznych zarzutów, a te trzeba formułować na podstawie faktów. Polska, jak każde państwo UE, ma prawo kształtować swoje wewnętrzne regulacje w zakresie reformy wymiaru sprawiedliwości. Chociażby dla jego usprawnienia. Każde państwo członkowskie Unii Europejskiej jest suwerenne - powiedziała Julia Przyłębska w Polskim Radiu 24.
Przyłębska odniosła się też do zarzutów, które wobec polskiego wymiaru sprawiedliwości formułowała m.in. wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viera Jourova. Zdaniem prezes TK, te oskarżenia mają charakter polityczny, a nie merytoryczny. Podkreśliła, że jest to przenoszenie politycznego dyskurs na grunt prawny.
- To już są moim zdaniem daleko idące nadużycia. Jest to przenoszenie politycznego dyskursu na grunt merytoryczny, prawny. Formułowanie zarzutu i próba karania państwa członkowskiego tylko na podstawie takiego nierzetelnego postępowania jest w mojej ocenie jest nadużyciem prawa. Nadużyciem pewnej zasady, polegającej na dochodzeniu prawdy obiektywnej - wskazała.
W ocenie Przyłębskiej, że Trybunał Konstytucyjny - wbrew zarzutom ze strony polskiej opozycji i UE - nie jest upolityczniony i działa zgodnie z obowiązującą w Polsce ustawą zasadniczą, składa się z 15 całkowicie niezawisłych i niezależnych sędziów.
- Sądownictwo w Polsce jest niezależne od władzy wykonawczej. Co więcej, odwoływanie sędziów do TK, a także do sądów powszechnych, wydaje się bardziej odpolitycznione niż w innych krajach europejskich - mówiła w Polskim Radiu 24.
Według rezolucji przyjętej w ubiegłym tygodniu przez Parlament Europejski, w Polsce pogarsza się sytuacja w kwestii praw podstawowych, niezależności sądownictwa i praw mniejszości seksualnych. Przeciwko rezolucji opowiedzieli się wszyscy europosłowie Zjednoczonej Prawicy.
>>>Parlament Europejski przyjął rezolucję o pogarszającym się stanie praworządności w Polsce
W Polskim Radiu 24 Przyłębską zapytano też o Konwencję stambulską, której zapisy, na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego, bada Trybunał Konstytucyjny. - Trybunał już zajmuje się tą sprawą. Jednak aby dojrzała ona do rozstrzygnięcia, sędziowie muszą ustalić wspólne stanowisko - poinformowała szefowa TK.
Na marginesie rozmowy o konwencji antyprzemocowej, Przyłębska zaznaczyła, że "UE jest wspólnotą państw o różnych tożsamościach konstytucyjnych". - Nie jest zadaniem Unii Europejskiej i jej urzędników zmiana tożsamościowa poszczególnych społeczeństw. Próba narzucania pewnych rozwiązań, które miałyby naruszać konstytucyjny ład poszczególnych państw, jest pogwałceniem zasad funkcjonowania Unii Europejskiej, które wynikają explicite z traktatów - dodała.
Przypomnijmy, że ratyfikowana w 2015 r. przez Polskę Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej nie jest dokumentem Unii Europejskiej (Wspólnota ratyfikowała ją w 2017 r.) tylko Rady Europy. Dokument przyjęły też państwa nienależące do UE, m.in. Albania i Turcja.